Pycha anorektyczki
Ważyłam 45kg i trwałam wiernie przy swoich nawykach żywieniowych. Dobrze mi było z tym, że potrafiłam jeść mniej niż dotychczas i choć wtedy już zaczęłam rozumieć błąd takiego zachowania, to prawdą było, że dzięki rezygnacji z przyjemności jedzenia czułam się jakby wyzwolona od tych przyziemnych wartości. Dobrze mi z tym było. Czułam, że mam silną wolę - że jestem silna wewnętrznie, mam dyscyplinę itp. Teraz wiem, że to wszystko było złudne, bo choć ograniczenie w jedzeniu czyli post może być rzeczywiście dobry dla ducha, to tylko do czasu, gdy nie zaczyna być niebezpieczny dla zdrowia. U mnie to już rzeczywiście było niebezpieczne dla zdrowia, a ja nie zdawałam sobie z tego sprawy. Wszystko w moim życiu wtedy toczyło się według mych myśli....