Każdy z nas zawodzi, tylko Pan Jezus jest niezawodny. I życie wtedy nabiera sensu gdy przyjdziesz do Niego, przytulisz się i powiesz "nie daje rady", a On zajmie się pocieszeniem, umocnieniem, pokierowaniem. Pan Jezus nie myśli, że męczył się i umarł na darmo, nawet gdy ludzie Go zawodzą. Przeciwnie, może zmienić wszystko gdy tylko Jemu uwierzymy i pozwolimy się poprowadzić. Śmierć, to brak Boga więc jeśli wierzysz i starasz się nawet nieudolnie kochać, to temat śmierci Ciebie nie dotyczy :)