sobota, 23 grudnia, 2006 r.

publikacja 22.12.2006 22:26

Hau, Przyjaciele!
Wczoraj po powrocie ze szkoły dzieci bardzo głęboko schowały swoje plecaki. Już ich nie ruszą w tym roku. Hm, dziwne. Może zostali wyrzuceni? Najgorsze, że Pani wcale się tym nie martwi! Kuba rozsiadł się przed komputerem i mruknął, że nie podniesie się aż do mszy roratniej. Paulina postanowiła iść do Jadzi, by po raz setny omówić sukces jasełek. Nic z tego! Mama miała zupełnie inne plany. Kuba do zmywania naczyń, Paulina- mielić mak. A potem? Zupełnie się pogubiłem, bo Pani strzelała rozkazami niczym karabin maszynowy. Wreszcie zostaliśmy zwolnieni z prac domowych, by pomóc w myciu samochodu. Nagle kremowe audi zatrzymało się pod bramą. Kuba biegnie otwierać, wita się z jakimiś dziećmi, Pan się cieszy, pani Maria zbiega na dół, przyjezdni rzucają się na nią, piszczą, skaczą, a ja nie wiem, jak się zachować. Wreszcie najmniejsza z dziewczynek przykucnęła przy mnie, pogłaskała delikanie i mówiła coś bardzo szybko, a ja nie zrozumiałem ani słowa. Jednak liznąłem tę Ulrike kilka razy po policzku, bo to miła wnuczka pani Marii. Cześć! Tobi.


Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..