W wieku 13 lat zakochałam się na zabój w klasowym podrywaczu. On nie miał o tym pojęcia, trzymałam go na dystans, byłam zimna jak lód. Zaciekawiłam go, próbował nawiązać kontakt, ale nie zgodziłam się, bo nie podobało mi się jego zachowanie wobec dziewczyn. Teraz uczymy się w różnych liceach i on się nagle odezwał, prosi o spotkanie, podkreśla, że się zmienił. Nie wie, że nigdy nie był mi obojętny. Odpisuję zdawkowo, ale on na pewno napisze jeszcze do mnie. Co to wszystko może znaczyć? 17-latka
Zmieniłam się i zmieniłam też swoje postępowanie. Jednak moja przyjaciółka nie. Zwróciłam jej uwagę, że nie powinna przeklinać, śmiać się z nauczycieli. Powiedziała że się poprawi, ale nie zrobiła tego. Teraz kiedy jej o tym przypominałam denerwowała się i obie się obrażałyśmy. Nie wiem co mam zrobić... Zmartwiona 14-latka
Chłopak, który od 6 miesięcy mi się podoba, wcześniej napisał mi, że mu się podobam. Później okazało się, że nie wie, co do kogo czuje i ma mętlik w głowie. On pisze też z inną dziewczyną. Jestem o niego bardzo zazdrosna! Chciałabym, aby rozmawiał ze mną w szkole tak jak w Internecie, bo w szkole w ogó-le nie gadamy. On woli rozmawiać z inną koleżanką lub kolegami. Czuję się odrzucona, ponieważ zrobił mi nadzieję, a później okazało się, że nie wie, co do mnie czuje i chce, byśmy zostali przyjaciółmi. Gdy rozmawiam z nim na osobności jest IDEALNY!!! A w szkole wydaje się być niechętny do rozmowy. Zagubiona 13-latka
Wszystkie moje koleżanki mają chłopaka, a ja go nie mam, ale bardzo chcę go mieć. To nie daje mi spokoju. Jak zauważę jakiegoś chłopaka to cały czas o nim myślę. Co mam zrobić? 12-latka
Od dawna podoba mi się o rok starszy chłopak. Jest dla mnie miły, czasem rozmawiamy na różne tematy. Ostatnio mnie złapał, gdy prawie się wywróciłam. Powiedziałam, żeby mnie przypadkiem nie upuścił, a on odpowiedział, że już nigdy mnie nie puści. Sprawiał wrażenie, że ja też mu się podobam. Ale od jakiegoś czasu już ze mną już nie rozmawia. Widuję go z moją koleżankę z klasy. Chyba mnie unika. Nie zagadam do niego pierwsza, bo jestem strasznie nieśmiała . Nie wiem, co zrobić. Smutna 15-latka
Postanowiłam walczyć z moją nieśmiałością. No i zaraz na początku odwiedzili nas kuzyni, którzy zachowywali się mało kulturalnie, zaczepiali mnie, dogadywali, zadawali niemiłe pytania, bo popisywali się chyba przed starszą kuzynką. Byłam wściekła, kilka razy ostro się odezwałam typu „tak, jasne” czy „złaź”, bo wygłupiali się na moim tapczanie. Teraz się martwię, że zwalczając nieśmiałość stanę się arogancka. Nastolatka
W czasie wymiany poznałam sympatycznego kolegę, zachwyconego pobytem w Polsce. Napisał do mnie i zaczęliśmy prawie codzienną wymianę listów. Bardzo mnie to podbudowało, zauroczyłam się. A on nawet pisał, abym do niego przyjechała, bo wtedy by się tak nie nudził. Ale po pewnym czasie zauważyłam, że jego listy są coraz krótsze, nie mamy o czym pisać. Chyba nie powinnam od razu odpisywać, ale tak czekam na każdy jego list, pierwszy raz coś takiego przeżyłam. Licealistka
Koleżanka wpada wręcz w obłęd, bo nie może pogodzić się z tym, że przez cały rok ukrywała swoje uczucie do klasowego kolegi. W kółko o tym mówi, płacze, analizuje. Ukrywała to tak zręcznie, by nikt niczego nie zauważył, z tym chłopakiem na czele. Licealistka
Myślę, że wielu ludzi wierzących nie do końca wie, co to właściwie znaczy być katolikiem. Sama ostatnio złapałam się na tym, że mam straszny mętlik w głowie i nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Czy aby uznać się za dobrego katolika wystarczy: być ochrzczonym w Kościele katolickim, wierzyć we wszystko co Bóg podaje do wierzenia nauczaniem Kościoła, uznawać zwierzchnictwo i nieomylność papieża, być z nim w pełnej komunii, godnie przyjmować Sakramenty? Czy jeśli spełniam te warunki to jestem przykładnym katolikiem? Niepewna
Przyjaciółka zaproponowała, byśmy pojechały razem na obóz, bo wiadomo, w dwójkę raźniej. Zgodziłam się. Ona decydowała o tym, gdzie pojedziemy, chociaż mnie interesowały inne miejsca. Na miejscu zachwyciła się pewną dziewczyną i spędzają wspólnie cały czas, a ja zostałam odstawiona. Gdy próbowałam zbliżyć się do innej koleżanki, pobiegła na skargę do kierowniczki i grożono mi telefonem do rodziców, że ją opuszczam. Próbowałam z nią poważnie rozmawiać, stwierdziła, że ją to nudzi. Czeka nas jeszcze jeden wspólny wyjazd. Boję się, że rodzice mogą mieć problemy, jeśli ją zostawię. 13-latka