środa, 6 września, 2006 r.

publikacja 05.09.2006 21:50

Hau, Przyjaciele!
Już trzeci dzień dzieci po większych lub mniejszych przepychankach wędrują do szkoły. A ja najpierw drzemię chwilkę w fotelu Pana. Próbują zająć mi to miejsce, zagrodzić dostęp, ale mój spryt i zaradność póki co zwyciężają. Potem rozpaczliwie wzywam panią Marię, bo mi się nudzi. U niej nim zdążę wyczyścić miski Funi, nim pobiegam po ogrodzie, to już ktoś wraca. Wtedy zaczyna się ruch! Biegam z Pauliną do sklepu, bo Pani zostawia rozkazy na kartce. A potem jest czas wypraw. Hania zabiera mnie na wędrówki z kolegą. Małgosia z przyjaciółką postanowiły każdego dnia spacerować ze mną chociaż pół godziny. No a wczoraj Pani oświadczyła, że ma za mało ruchu i przebiegnie ze mną wieczorami jakąś trasę. To ja już nie jestem tylko ochroniarzem domu, ogrodu i przykościelnego parkingu? Może Kuba wydrukuje mi na komputerze podział godzin, bym wiedział, kiedy kogo mam wyprowadzać na spacer? Czy Wasze psy też są takie pracowite? Cześć! Do jutra! Tobi

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..