wtorek, 5 kwietnia, 2016r.

wtorek, 5 kwietnia, 2016r.

Brak komentarzy: 0

publikacja 05.04.2016 14:00

Hau, Przyjaciele!

Paulina wróciła ze szkoły bardzo zamyślona. Coś jej tak siedziało w głowie, że nawet zaczęła do mnie głośno mówić. A wszystko z powodu lekcji religii, podczas której katechetka przeczytała klasie jakieś świetne rozważania dotyczące spotkania przy studni.  Było więc o poznaniu się Izaaka z Rebeką, Racheli z Jakubem i o tym, jakie znaczenie miało takie spotkanie dla Samarytanki. Uczniowie odgrywali nawet scenki, zapisywali swoje przemyślenia na planszach, ale podobno każdemu było tego za mało. Chyba dlatego Paulina gwizdnęła na mnie i poszłyśmy do sklepu po wodę mineralną. „Trudno, niech będzie sklep, skoro nie ma studni.” Pod okrąglakiem pozwoliłam się grzecznie zapiąć i nie zainteresował mnie specjalnie pies, którego jakiś chłopak przywiązywał do sąsiedniego drzewa. Młody kundelek był jednak bardzo towarzyski i nasze smycze wkrótce się nieźle poplątały. Chcąc sobie poradzić z niezręczną sytuację utknęliśmy przytuleni do siebie. Paulina i chłopak wyszli jednocześnie ze sklepu, każde z wodą mineralną i zgodnie wybuchnę li śmiechem. Długo nas odplątywali, zaśmiewali się cały czas, co mnie już denerwowało i nie rozumiem, dlaczego chłopak i jego pies odprowadzili nas pod samą furtkę. Oni ciągle gadali i gadali, a kundelek bezskutecznie zachęcał mnie do zabawy. Usłyszałam potem, że jestem sztywna, nietowarzyska, że trzeba się cieszyć chwilą, bo spotkania przy studni mogą odmienić życie. Hm, mojego z pewnością nie, ale Paulina była faktycznie zupełnie odmieniona. Mam wrażenie, że dzieje się coś, czego nie rozumiem. Cześć, Astra

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.