wtorek, 8 kwietnia, 2014r.

Komentarzy: 1

publikacja 07.04.2014 22:41

Hau, Przyjaciele!
Zaświeciło mocne, wiosenne słońce, leżałam leniwie pod brzozą, której listki są coraz to większe, gdy Paulina wróciła ze szkoły z grupą koleżanek. Bardzo to lubię, bo zawsze odbieram wówczas hołdy i komplementy, a głaskanie zdaje się nie mieć końca. No i hojne poczęstunki. Dziewczyny z racji pogody rozsiadły się w altanie. Na stole rozłożyły brystol, farby, mazaki, nożyczki, kolorowy papier, szmatki, włóczki. Zarówno one jak i ja byłyśmy w doskonałym nastroju. Dlatego porwałam w zęby kłębek białej wełny, który potoczył się na trawę. Ależ podniosły krzyk. Bo to potrzebne do wycinanych skrzętnie owieczek i baranków. Będą kukiełki! W ogrodzie już pojawiły się maluchy pani Hani, którym dziewczyny naprędce wycięły różne zwierzaki i pokazały, jak można bawić się w teatr. A same skupiły się na Dobrym Pasterzu  i zagubionej owcy. Bo w poniedziałek zaczynają się szkolne rekolekcje i ich klasa wystawi tę znaną przypowieść. Dowiedziałam się też, że następny tydzień będzie wielki. Jestem pewna, że wnet zrozumiem, skąd takie określenie. Cześć. Astra

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.