czwartek, 13 lutego, 2014r.

Brak komentarzy: 0

publikacja 13.02.2014 22:07

Hau, Przyjaciele!
Kuba został dzisiaj w domu, gdyż miał już wieczorem gorączkę. A jednak prosił, by go przed południem obudzono telefonicznie, bo chciał śledzić bieg Justyny Kowalczyk na 10 kilometrów. Nie bardzo zrozumiałam, jak on chce ją śledzić, skoro ma zakaz wychodzenia z domu? Spałam więc raczej czujnie, otwierająca na zmianę raz jedno, to znów drugie oko. No i faktycznie, chyba Pan zadzwonił około 12.00, bo jeszcze się umawiali, że Kuba będzie wysyłał do Pana SMS-y. Po chwili już wiedziałam, że chodzi o telewizję, bo Kuba rozsiadł się na kanapie, przyniósł herbatę, ale, niestety, apetyt mu wyjątkowo nie dopisuje. Więc i ja poszczę. Przebaczam jednak, bo z minuty na minutę nerwy rosły, komórka była aż gorąca od wysyłanych wiadomości i to chyba do szkoły, do kolegów. A na ostatnich metrach biegu Justyny Kuba aż skakał, tarmosił mnie za uszy, przemawiał do mnie, jakbym miała wpływ na tempo. Wreszcie zaczął się wielki krzyk, śmiech i telefony, telefony. Podobno koledzy zgłosili nauczycielowi tę nowinę, a on kazał Kubę pozdrowić. Wieczorem już cała rodzina zasiadła przed telewizorem, a na stole nie zabrakło pysznych babeczek, zaś kolacja była prawie świąteczna, gdyż my jesteśmy zdrowi. Ciekawa jestem, co Pani przygotuje na sobotni wieczór. Cześć. Astra

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.