Bezcenny podpis
Baseballista Kansas City Royals Eric Hosmer podpisuje się swojej fance na piłeczce tuż przed meczem z Oakland Athletics. PAP/EPA/JOHN G. MABANGLO

Bezcenny podpis

Brak komentarzy: 0

Piotr Sacha

publikacja 12.04.2012 12:14

Można pobrać go ze strony internetowej lub wysłać mejla z prośbą. Kiedyś o autograf było o wiele trudniej.

Mieć własnoręczny podpis swojego idola... i to jeszcze z dedykacją! Bezcenne. Jak zdobyć dziś autograf? Pierwsza myśl jest taka: może spojrzę na stronę internetową gwiazdora. Potem zwykle jest już łatwo. Czasem wystarczy wysłać mejla lub pobrać odpowiedni obrazek na swój komputer. No ale taki autograf może mieć każdy. A najlepiej smakuje taki, którego nie ma nikt. Tylko, że trzeba się wysilić, czasem mocno.

Jako dziecko marzyłem o autografie Marco van Bastena. Wtedy był, według mnie, najlepszym napastnikiem świata. Na zdobycie autografu było kilka sposobów (Internet odpadał. Bo nikt jeszcze nie miał internetu). 1. Szukać plakatu, wklejki, itp. z autografem w kolorowym piśmie. Tyle, że cóż to za autograf, jeden podpis dla setek tysięcy fanów... 2. Napisać list (taki prawdziwy, z kopertą i znaczkiem pocztowym) do zespołu, klubu, do miejsca, w którym ktoś mógłby pomóc. 3. Wyjść z domu. I samemu szukać kontaktu z gwiazdą.

Taki zdobyty w trudach i znojach podpis był podwójnie cenny. Ze względu na oryginalność. I właśnie na ten trud. Później jeszcze, choć nie miało to już związku z podpisami, przypominałem sobie, że warto się czasem natrudzić. Choć, przyznaję, nie udało mi się nigdy osobiście spotkać van Bastena.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..
Dyskusja zakończona.