Kiedyś chrzciłem dziewczynkę w czasie burzy, pomiędzy jednym piorunem a drugim. Ojciec chrzestny, zamiast mówić Wierzę w Boga, nachylił się i zapytał, czy na kościele jest piorunochron. Tak się bał, jakby sam nie był chrzczony.
Znam chłopca, który modlił się tylko w czasie burzy, bo obawiał się, że popsuł się piorunochron i że piorun na niego spadnie.
Pacierz trzeba mówić nawet wtedy, gdy jest piękna pogoda, słońce świeci i nikt nie sprawdza piorunochronu, czy jest zepsuty, czy nie.
ks. Jan Twardowski
Dodaj swój komentarz »