Jest mi ciężko. Przede wszystkim dlatego, że mam idealną rodzinę. Rodzice są niebywale mądrzy. Rodzeństwo zdolne i utalentowane. Mam wrażenie, że tylko mi nauka przychodzi z trudnością. Owszem, mam świetne oceny, ale kosztem ogromnej pracy, na granicy wykończenia. Lecz muszę udowodnić, że pasuję do reszty. W dodatku nie wiem, co bym chciała studiować, co zdawać na maturze, co robić w życiu. Rodzina jest przekonana, że nie przerwę tradycji, jeśli chodzi o zawód, a ja mam wątpliwości. Po cichu marzę o dobrej rodzinie i fakt, że nie mam chłopaka jest dla mnie przykry. W klasie każdemu pomagam, staram się być miła, ale chyba koledzy nie widzą we mnie atrakcyjnej dziewczyny. 16-latka
Najlepiej by było, gdybyś w końcu odważyła się być sobą. Nic nie musisz nikomu udowadniać. Każdy człowiek jest inny, jedyny i niepowtarzalny. Wobec każdego Pan Bóg ma piękne plany. Nie udowadniaj sobie i światu niczego. Nie musisz. Bądź sobą i raczej zaglądaj do swego wnętrza i myśl, co jest Twoim przeznaczeniem, co lubisz robić, co byś chciała robić. Ale nie patrz na rodzinę, nie
musisz być do nich podobna. Wykorzystaj jakąś okazję i powiedz rodzicom o swoich rozterkach, z pewnością zrozumieją. Może testy w poradni psychologiczno-pedagogicznej coś podpowiedzą? W szkole nie musisz też wszystkim pomagać, a już absolutnie nie wyręczaj leniuchów. Rozglądaj się uważnie, przebywaj tam, gdzie można spotkać wartościowych chłopaków. Ten przeznaczony Ci chłopak już jest na świecie i chodzi tylko o to, byście się spotkali. Życzę cierpliwości i ciekawości, otwartości i radości. Dorastanie nie jest proste, a Ty jesteś chyba wobec siebie zbyt krytyczna. Masz wiele zalet, bądź z nich dumna. A ucz się tyle, na ile starcza siły. Resztę powierz Duchowi Świętemu, niech pomaga. Koledzy w klasie widzą w Tobie maszynkę do odrabiania zadań, szkolne pogotowie. Spojrzą inaczej, gdy odmówisz zeszytu, gdy zażartujesz, powiesz nawet coś lekko złośliwego.
Zadaj pytanie: