nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 17.02.2010 17:31

Wykończona szkołą

Mam problem z czymś na kształt nieśmiałości. Gdy mam być pytana przez nauczyciela, kręci mi się w głowie, robi słabo i niedobrze. Bardzo się stresuję przed każdą lekcją. Moja szkoła jest niezwykle wymagająca. Właściwie na każdej lekcji jesteśmy pytani, sprawdzani, testowani. Powoli zaczynam sobie z tym nie radzić w ogóle. 14-latka

Żeby przetrwać w szkole, szczególnie takiej jak Twoja, trzeba ją inaczej potraktować. Nauczyciele w dobrej wierze stawiają Wam tak wysokie wymagania, aby nikt nie miał siły ani ochoty na różne wybryki,
typu alkohol, narkotyki, imprezy, subkultury itd. To jest dobre dla wyluzowanych i pozbawionych kompleksów, a Ty taka nie jesteś. Dlatego kilka ważnych rad:
- podejdź do tego na wesoło! Wyobrażaj sobie śmiesznie najostrzejszych z nauczycieli i uśmiechaj się w myślach do tych wyobrażeń.
- pomyśl, jak cudownym darem jest czas i świadomość, że minie 45 minut i wreszcie się skończy. Początek
trudnej lekcji niech będzie jak nurkowanie- trzeba sie zanurzyć, ale jest pewność, że pobyt pod wodą się skończy! I to w miarę szybko.
- zastanów się, jakie sobie stawiasz cele. Może za wysokie? Już znasz nauczycieli i według tego wypisz sobie, jakie oceny jesteś w stanie uzyskać pod koniec roku. Nawet jeśli w podstawówce były same piątki, to teraz pozwól sobie i na tróje.
- powtarzaj przysłowie, które pozwala wrażliwym przetrwać- "uczeń bez jedynki jest jak żołnierz bez karabinu"- takie podejście pozwala lekko się rozluźnić, nabrać dystansu.
- bardzo pomaga wiara, religia, bo można sobie powtarzać różne mądrości, np "wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" albo "jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?"
- trzeba zbudować w sobie mocne przekonanie, że chociaż szkoła jest bardzo ważna, oceny również, to jednak szkoła nie jest bożkiem ani centrum życia. Za kilka lat szkoła się skończy i potem będzie długie życie pełne różnych problemów. Te szkolne kłopoty mają Was jakby przygotować, dać odporność na
przyszłość. Jeśli zawsze i wszędzie będziesz się przejmowała drobiazgami, to Tobie będzie ciężko. A po co, skoro może Ci być lekko?
- jesteś WOLNYM człowiekiem i od Ciebie zależy, czy będziesz bać się, omdlewać, czy też machniesz ręką. Ja w takich sytuacjach powtarzałam inne przysłowie z czasów komuny: "przeżyliśmy potop szwedzki,
przeżyjemy i radziecki". Wniosek- człowiek ma wielką wewnętrzną odporność, chociaż nie zawsze o niej wie.
Wnioski:
1. Wyśmiej w myślach najbardziej męczące problemy!
2. Pisz jakiś pamiętnik, w którym złość i lęki wyrzucisz z siebie.
3. Zaaplikuj sobie codzienną porcję przyjemności- jakieś dobre książki, filmy komediowe, spotkania z koleżankami
4. Podpatrz najbardziej wyluzowanych chłopaków, którzy się niczym specjalnie nie przejmują.
5. Pamiętaj,że Ty nic tak do końca nie musisz. Lepiej, jeśli sobie powiesz, że Ty chcesz nauczyć się czegoś, coś przygotować.
7. Jeśli jest bardzo ciężko, można zwrócić się po pomoc do szkolnego pedagoga, psychologa, niech pogada z nauczycielami. Jeśli nie będziesz w stanie zmienić podejścia do szkoły, nauczycieli i wymagań, to powinnaś zgłosić się do specjalisty, czyli do psychologa i to jak najlepszego. Każda szkoła podlega pod jedną z poradni psychologiczno- pedagogiczną. O tym problemie powinni wiedziec rodzice i wychowawczyni.
Moim uczniom zawsze przepisuję czytanie powieści Musierowicz. Wydaje mi się, że dla Ciebie z jej wielkiej serii pasowałaby "Żaba"- bohaterka jest Twoją rówieśniczką i też bardzo spięta i niepewna. Ewentualnie ze
starszych jej powieści "Brulion Bebe"- bohaterka jest jedną wielką nieśmiałością.



Więcej listów:






















zadaj pytanie...








« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..