Nie poskarżę się na dokuczającego mi kolegę, bo boję się, że wtedy będzie jeszcze gorzej, już raz przez to przeszłam. Próbowałam z nim rozmawiać, zapytałam o powód, to powiedział "bo tak.." 11-latka
W sumie to nie powinnaś mu ustąpić, bo on się czuje całkowicie bezkarny. Podejrzewam, że on ma jakieś wielkie kompleksy i przez dokuczanie Tobie czuje się dowartościowany. Jeśli nie chcesz prosić o pomoc, jeśli rozmowa nic nie daje, to zostały 3 rozwiązania:
1. Całkowicie go lekceważyć. Jakbyś tego dokuczania nie widziała i nie słyszała. Wyobraź sobie, że jesteś niewidoma i głucha na każdy jego gest i słowo. To nie jest łatwe, ale możesz spróbować- jakby była jakaś ściana między Wami i nic co on mówi do Ciebie nie dociera...
2. Zacznij też go atakować i bądź złośliwa. Czyli za każdym razem pytaj, czy nie znudziło mu się atakowanie wciąż tej samej osoby albo mów, że już to słyszałaś, że to nie jest śmieszne. Spróbuj też mu chamsko
dokuczać. Stare przysłowie mówi, że najlepszą obroną jest atak.
3. Pokazuj znudzenie i śmiej się z niego. Obracaj wszystko w żart. Na przykład pytaj głośno, dlaczego jest taki dziecinny i dokucza, jakby miał 9 lat. Powtarzaj, że jego zachowanie jest nudne, nie na poziomie i śmiej
się.
Możliwe, że nic nie pomoże i wtedy albo będziesz dalej się męczyła, albo kolejny raz muszą zareagować dorośli. Jeśli on czuje, że się go boisz, to jest górą. Nie warto się nikogo bać, bo to bardzo poniżające i męczące uczucie.
Więcej listów: