Nie z mojej winy spóźniłam się do szkoły i anglistka postawiła mi jedynkę ze sprawdzianu, chociaż sama się często spóźnia. Niby są szanse poprawy, ale jedynka zostanie. Nie przyznałam się rodzicom, ale oni mogą się dowiedzieć, będą pretensje, że mogłam wcześniej wyjść... Prymuska
Radzę, abyś się przyznała rodzicom. Nie oceniaj nauczycielki, nie obowiązują Was te same zasady. Pewnie, że nauczycielka powinna być idealna, ale jej błędy nie znaczą, że Ty masz być usprawiedliwiona. Nauczka dla Ciebie- jeździć wcześniejszym autobusem i mieć zapas czasu.
Nigdy nie kłam. Kłamią tchórze, a ja ponad wszystko życzę Ci odwagi i zapewniam, że prawda w ostatecznym rozrachunku się opłaca. Rodzice się będą złościć i Ty przyjmij to w pokorze. Pogadają, bo ima na Tobie bardzo mocno zależy. A Ty pilnuj się przez cały rok, bo ta sytuacja to jakiś znak ostrzegawczy, że nauka się zaczęła, że to się nie może powtórzyć. Że nie możesz sobie poluzować. Trzymaj fason, nie pddawaj się, podołasz wszystkiemu. Zapewniam Cię, że każde kłamstwo wychodzi na jaw, a wtedy są poważne konsekwencje i wtedy rodzice przestają ufać. Nawet najlepszemu uczniowi może się zdarzyć taka sytuacja. Ponieważ rodzice są za Ciebie odpowiedzialni, muszą znać Twoje oceny i mieć do Ciebie zaufanie.
Więcej listów: