Koleżanki z klasy specjalnie chodzą na msze szkolne, by się ze mnie śmiać, gdy czytam. Same nigdy nie chcą czytać. Tylko koleżanka i ja. A one siadają i wyśmiewają nas. Wiemy od marianek, że w innych klasach jest podobnie. VI- klasistka
Wiem z listów nastolatków, że pojawiła się nowość, jaką jest wyśmiewanie wierzących i zaagażowanych w kościele. Wiem, że to trudne. Rozumiem, że nam trudno to pojąć, bo za naszej młodości wszyscy bohatersko biegali do kościoła, co było przez komunistów źle widziane.
Ale jeśli takie przykrości na Was spadają, to jakoś musicie szukać na to sposobu. Zapewniam Cię, że gdy pojawia się "krzyż"- to musi być i siła, by go nieść. Najważniejsze, byście się nie wstydziły, byście były dumne, zadowolone, wesołe, pewne siebie i pełne radości. Nie czujcie się odrzucone i wyśmiane. Wy jesteście WYBRANE, WYRÓŻNIONE. Nie wchodźcie też w obgadywanie, złośliwości, tylko zajmujcie
się swoimi sprawami, a nie walczcie z tamtymi.
Św. Paweł napisał:"Nie odpowiadaj złem na zło, ale zło dobrem zwyciężaj" a w Ojcze nasz mówimy "i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy" Dlatego nie gniewaj się na te biedne dziewczyny. Dla mnie one są biedne, bo nie dostały łaski wiary. A to piękny prezent. Ty go masz i Ty się z tego
ciesz. Chciałabym lepiej zrozumieć tę sytuację, jeśli możesz opisz, na czym to polega, bo to jest nowy problem, ktory pojawił się dopiero kilka lat temu i dorośli nie mają o nim za bardzo pojęcia...Proszę też innych o uwagi na ten temat.
Rady do wykorzystania:
1. Jakoś to przetrzymać. Wiem, że to trudne, ale jednak próbuj. Głowa do góry, uśmiech na twarz, pewna duma, bo przecież robisz coś dobrego!
2. Poruszyć ten temat na zebraniu Dzieci Maryi. Może animatorka coś Wam podpowie, a przynajmniej podniesie na duchu?
3. Jestem więcej niż pewna, że one się śmieją, ponieważ nie rozumieją, dlaczego to robisz. Dlaczego Ci się chce. W zasadzie warto by się zapytać na lekcji wychwawczej, czy koleżanki śmieją się z Ciebie, czy z Twojej wiary i sposobu, w jaki wiarę traktujesz. A może mama zapyta sie o to na wywiadówce? Bo przecież gdyby w klasie była muzułamnka lub buddystka i ktoś ośmieliłby się wejsć do nich na nabożeństwo i się śmiać, to telewizja by przyjechała, dziennikarze, gazety by pisały, że nastolatek jest
wyśmiewany z powodu swoich przekonań religijnych. Pomyśl, czy nie można by tego jakoś poruszyć na religii lub na lekcji wychowawczej. Bo konstytucja zapewnia Ci poszanowanie dla Twoich przekonań religijnych. A jeśli ktoś idzie do świątyni, by się z Ciebie śmiać, to narusza to Twoje prawo...
4. A może to poczucie przykrości ofiarować w jakiejś dobrej intencji? Bo to jest w zasadzie prześladowanie.
Bardzo ważne, by się ich nie bać. Strach to poniżające i przykre uczucie, a Ty możesz z radością powtarzać: "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?"
Więcej listów: