Przez dłuższy czas oszukiwałam nasza matematyczkę. Nowego działu z algebry nie rozumiem, ale siedzę z najzdolniejszą koleżanką, dobrze ściągam. Niestety, ostatnio nie udało się. Matematyczka zażąrtowała ze mnie, klasa się śmiała. Czuję się poniżona, obrażona. Jak nauczyciel może się tak odzywać? Obrażona
Rozumiem Twoje rozżalenie, ale nauczycielkę też trzeba zrozumieć. Wprowadziłaś ją w błąd przez to, że oszukiwałaś. Nauczycielka była przekonana, że jesteś zdolna, że wszystko rozumiesz, a tak nie było.
Własne oszustwa rozgrzeszasz bez skrupułów, natomiast chcesz, aby pani byla bez skazy. Jaka jest praca w szkole, to chyba dobrze wiesz. Delikatne i wrażliwe osoby nie dają sobie rady z klasami. A matematyczki są wyjątkowo bezpośrednie, potrafią ostro powiedzieć swoje zdanie. Ta kobieta nie
rozumie, że Ty nie pojmujesz obecnego materiału, bo jest przekonana o Twoje zdolności. A pozwoliła sobie na żart, bo ma nadzieję, że Ty ze złości weźmiesz się w garść i będziesz więcej pracować.
Moje rady:
Podchodź do wszystkiego z większym poczuciem humoru i nei bądź tak drażliwa na swoim punkcie. Dystans wobec samego siebie to świetna cecha.
Poszukaj kogoś, kto Ci tę algebrę wyjaśni. Gdzieś tam pamiętam siebie z lat szkolnych i wiem, że matematykę za każdym razem trzeba było po prostu zrozumieć. Poszukaj kogoś. Nie zostawiaj tego działu bez zrozumienia!!!!
Ważniejsze jest to, abyś ten dział opanowała. Nie tyle liczą się oceny, ale zrozumienie materiału.
Więcej listów: