Ostatnio często siedzę w kościele. Mama się śmieje, że to z powodu ministrantów. Owszem, jeden mi się podoba. Moje koleżanki nawet nie wiedzą, po co się chodzi do kościoła. Jak to tłumaczyć? Nawrócona
Poeta pisał, że różne drogi prowadzą do Boga, proste, krzywe i dookolne. Twoja droga może prowadzić przez zauroczenie ministrantem. Staraj się nie tylko przeżywać sprawy duchowe, ale też pogłębiać swoją wiedzę. Piszesz, że koleżanki nawet nie wiedzą, po co chodzą do kościoła. Niestety, w naszym społeczeństwie wiedza religijna zatrzymuje się często na poziomie klasy komunijnej. To przykre. To tak, jakbyście w szkole zatrzymali się na poziomie klasy II! Dlatego ciesz się, że ciągnie Cię do kościoła. Wykorzystaj tę szansę, nawet gdyby zauroczenie chłopakiem minęło.
Czytaj o Janie Pawle II, bierz z niego przykład, módl się o łaskę wiary, czytaj o świętych, tylu wśród nich było młodych. Nie krytykuj koleżanek, tylko bądź tak pełna radości, byś mogła pociągnąć je za sobą, by się dziwiły, skąd w Tobie tyle entuzjazmu, pogody, optymizmu. Wejdź na portal wiara.pl, tam znajdziesz z pewnością sporo dla siebie. A koleżankom powiedz po prostu, że wchodzisz w nową dziedzinę życia, która dotąd była dla Ciebie zakryta. Może któraś wejdzie z Tobą na tę ścieżkę. To jest ważne, byś się zmieniła tak, by inni zastanawiali się, dlaczego. Opowiedz mamie tak jak czujesz, prosto i szczerze, a jeśli będzie się śmiała, że to wnet minie, to już Twoja sprawa, by tak nie było.