Mój ojciec pije, mama przemęczona, zrezygnowana, brat też już się zaczyna upijać. A ja cała skupiam się na nauce, marzę o studiach, na które trudno się dostać, dlatego uczę się jak szalona, nie mam ochoty na spotkania, przyjaciół. Zdarzają się chwile, że wątpię, czy to dobra droga ta samotność i nauka... Licealistka
Z 4 różnych postaw dzieci alkoholików przyjęłaś postawę dziecka bohatera. To wykańcza. Poczytaj na ten temat na stronach poświęconych dorosłym dzieciom alkoholików. Uważaj na siebie, nie przeciągaj struny swojego zdrowia, bo pęknie. Oby nie nadszedł moment kryzysu, gdy uznasz, że przesadziłaś, odrzucając
wszystko inne. Życie też jest ważne. Nauka nie może być bożkiem. Wiem, że inni mają fantastyczne warunki nauki i życia, rodzice podwożą na zajęcia, w domu ciepło i cicho. Ale jesteś już dobra, dasz radę. Osiągniesz cel...
Nie czuj się odpowiedzialna za brata. Jeśli tylko potrafisz, to nabieraj dystansu do wielu spraw. Nie ogarniesz wszystkiego. Wydziel sobie ten odcinek, za który jesteś odpowiedzialna. I oddaj wszystko w ręce Boga.
Niech prowadzi. Ufaj Mu. Proś bardzo mocno o pomoc Ducha Świętego. Wiem, że jest ciężko. Ale dobijasz powoli do pierwszej mety...
Uwierz, że dasz radę, że jest w Tobie siła. Nie musisz nikomu udowadniać, nawet sobie, że jesteś świetna. Tylko wykrzesz też z siebie radość, optymizm. Jest Ci ciężko, ale nasi przodkowie miewali gorzej. Wbrew pozorom człowiek jest silny, a Pan Bóg nie daje krzyża ponad nasze siły. "Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno" napisał mędrzec, jakim by ksiądz Twardowski. Szukaj tego "okna", podejrzewam ,że ono się szeroko otworzy, gdy zaczniesz studia i będziesz coraz bardziej samodzielna i jednocześnie z dala od rodziny.
Więcej listów: