Mam serdecznie dosyć mojej rodziny, która mnie tylko krytykuje. Zero wsparcia. Od dłuższego czasu żadnej rozmowy, tylko złośliwe uwagi. Milczę więc, a to ich jeszcze bardziej drażni. Nawet z młodszą o 3 lata siostrą nie dogaduję się. W tej atmosferze nie można się nawet uczyć, a co dopiero normalnie żyć. Chcę stąd wyjechać... 16-latka
Opisane przez Ciebie problemy są bardzo męczące, ale życie takie już jest, że gdy dorastacie, to szczególnie ostro widzicie błędy innych. Gdy wyjedziesz na studia problemy znikną, a Ty zatęsknisz do rodzinki.
Twoi bliscy mają taki, a nie inny styl. Nie zmienisz ich, szczególnie dziadka i rodziców. Dlatego radzę, byś niekoniecznie milczała, byś nie odpowiadała dowcipnie, tylko mów spokojnym głosem, co czujesz.
Np jest mi przykro, że mnie oskarżacie
Np jest mi przykro, że nie mogę w spokoju się uczyć
Np jest mi smutno, że wciąż macie do mnie pretensje.
Jeśli coś odpowiedzą w dotychczasowy sposób, to SPOKOJNIE powiedz, że Ty to czujesz inaczej, że widzisz to inaczej. Jedyna osoba, wobec której pozwól sobie na luz, jest siostra. Masz już 16 lat, a siostry nastolatki bardzo często trzymają się razem. Wyciągnij do niej rękę, zaproponuj wspólny front, bo tylko tak dacie radę ostatnie lata przed dorosłością wytrzymać.
Z ostatnich listów innych dziewczyn widzę, że wiek 16 lat zrobił się najtrudniejszy. Szukaj jednak jakiegoś wyjścia, bo jesteś zależna jeszcze przez te 2 lata, a potem jesteś zależna finansowo. Na własny rachunek możesz zacząć żyć po maturze, jeśli dostaniesz dobrą pracę, a o to raczej trudno.
Wiem, że Ci ciężko. Znajdź jakiś swój sposób na rozładowanie emocji, bo tłumic w sobie tylu pretensji i żalu nie można zbyt długo. To powinno się wiązać ze zmęczeniem fizycznym, ale niektórzy wolą jakieś łagodniejsze formy. Planuj, jak ustawisz swoje życie, jakich błędów nie powtórzysz.
zadaj pytanie...