Martwię się o rozdział pokoi. Bo dowiedziałam się, że dziewczyny, z którymi bym chciała mieszkać, nie lubią mnie. Boję się, że wszyscy będą się pchac i dla mnie nic dobrego nie zostanie. Poza tym chciałabym pokój obok mojej sympatii, a to się pewnie nie uda. Im bliżej wyjazdu, tym bardziej się martwię. Szóstoklasistka
W mojej szkole od lat panuje zasada, że nawet na krótkie wycieczki wcześniej się ustala składy pokoi. Może warto podejść do wychowawczyni i powiedzieć, że bardzo Cię ten problem martwi? Poza tym, kto wie, czy koleżanka nie kłamie, bo chce Ci zepsuć humor, bo załatwia w ten sposób swoje sprawy. Warto podejść do jednej z dziewczyn, z którymi chcesz być i zapytać, czy możesz być z nimi w pokoju. Ale nie mów tego błagalnym tonem, tylko normalnie. Jeśli powiedzą, że nie, to zapytaj innych dziewczyn. Koniecznie
dowiedzcie się, iluosobowe są pokoje. Natomiast ten wymóg, by sympatia był obok jest za duży. W szóstej klasie ani nawet w gimnazjum i liceum to zbyt wysokie żądanie. Jeśli się chce za dużo, to się w końcu nie ma nic. Jeśli nic Ci się nie uda, to pokaż wszystkim, że i tak masz dobry humor, że i tak będzie Ci wesoło, bo udana wycieczka zależy głównie od Twojego nastawienia. Jeśli będzie zły skład pokoju, to możesz cały czas wędrować do innych, tylko nocować w tym pokoju. Pamiętaj, żebyś nie była smutna, zmartwiona i ponura, bo takiej smętnej dziewczyny nikt nie chce w pokoju.
Więcej listów: