Polubiłam kolegę, który mieszka dosyć daleko, rzadko się widzimy, świetnie się rozmawia. To narazie koleżeństwo. Nie szaleję, jak moje koleżanki, gdy on nie przyjeżdzą na zajęcia, gdy zapomina zadzwonić. Czy to jakiś dziwny spokój? 14- latka
To oczywiste, że Twoja postawa jest słuszna! Nie każda dziewczyna ma taki spokój duszy i przeważają te niespokojne, niepewane, często rozhisteryzowane.
Dziewczyny bardzo potrzebują życiowej podpory, chcą się żalić, opowiadać. Mam jednak nadzieję, że i Ty potrafisz go słuchać, pytać o jego sprawy, cierpliwie słuchać nawet o sprawach, ktore Cię niezbyt interesują- np sport, komputery, nie wiem.
Dokładnie tak jak Ty cieszysz się, ze dobrze się gada i znajdujesz zrozumienie, to i on powienien czuć mniej więcej to samo. Zdarza się, że dziewczyny sa bardziej otwarte, chętnie o sobie mówią, ale
trzeba z chłopaka też coś wyciągnąć, by on czuł, że ktoś żyje jego sprawami.
Mimo 14 lat piszesz w sposób bardzo dojrzały emocjonalnie, bo i to się zdarza, że jesteście nad wiek rozwinięte.
Z całego listu widać, że wszystko rozwija się w dobrym kierunku i w dobry sposób. Potrzebujesz nie rady, lecz potwierdzenia, że postepujesz dobrze. No to ja Ci z całym przekonaniem piszę, że tak, postępujesz dobrze. Wielkim błędem dziewczyn jest niewolenie chłopaków, żądanie, by oni żyli
ich życiem, zmuszanie do wspólnego chodzenia po sklepach, oglądania tych samych filmów, czytania głupich artykułów w jeszcze głupszych gazetach. Z takich par nic nie będzie, bo chłopcy się w nich "duszą", a dziewczyny i tak czują się niepewnie.
Czytasz powieści Musierowicz? Tam znajdziesz wiele wskazówek.
Więcej listów: