Poznałam bardzo wartościowego chłopaka. Odprowadził mnie kilka razy pod sam dom. Tak miło się rozmawiało. Zapytałam, czy ma jakieś zamiary co do mnie, czy chce się tylko przyjaźnić. On mnie chyba źle zrozumiał, powiedział, że sam nie wie, czego chce, że musi się zastanowić. Czy to było nachalne z mojej strony? Przecież chciałam tylko wiedzieć. Niepewna
Moim zdaniem byłaś nachalna. Tyle dziewczyn chciałoby poznać wartościowego chłopaka, który odprowadziłby je pod dom, z którym można by normalnie i ciekawie porozmawiać. Na deklaracje uczuć, na wyznania zawsze będzie czas. Nie tylko wystraszyłaś chłopaka, ale teraz męczysz go dalej i on – jeśli nie chce się przy Twoich problemach zamęczyć – w końcu poszuka pogodniejszej dziewczyny. Czy nie mogłabyś się cieszyć tym, co Cię spotyka? Przestań wreszcie narzekać, odwróć uwagę od siebie. Uważaj, bo jeśli takie podejście do życia wejdzie Ci w krew, to szybko staniesz się zgorzkniałą, męczącą kobietą, z którą trudno będzie wytrzymać. Na Twoim miejscu zrobiłabym sobie jakiś trening własnego usposobienia, ćwiczyłabym uśmiech i umiejętność radowania się najmniejszymi nawet drobiazgami. Przemyśl to sobie.