Wystawiają te same sztuki, co aktorzy w wielkich teatrach. Aby z nimi zagrać, trzeba najpierw swoje odsiedzieć w poczekalni.
W bielskiej dzielnicy Komorowice parafianie pół roku czekają na premierę kolejnego spektaklu grupy teatralnej „Memento”. W tym czasie gimnazjaliści, licealiści i studenci trzy razy w tygodniu odgrywają kolejne sceny, dyskutują, tańczą, malują dekoracje. – Chcielibyśmy, żeby każdy z widzów w naszym teatrze choć chwilę pomyślał o swoim życiu – mówi Mateusz Drałus. – Bo memento, znaczy „pamiętaj” – dodaje aktor
Z POCZEKALNI DO TEATRU
Grupę teatralną „Memento” tworzy 36 aktorów. Nie zawsze każdy ma rolę, ale zawsze ma tu jakieś zajęcie. Odwiedzamy ich podczas próby w auli domu parafialnego przy kościele Świętego Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej. Na scenie czwórka aktorów. Pod sceną ksiądz Jacek Gracz. Teatralne rekwizyty i dekoracje są na razie tylko w wyobraźni twórców. Za to każdy ma w ręku kartki z tekstem sztuki Moliera pod tytułem „Mieszczanin szlachcicem”. – Dziś gramy drugi akt. We wtorek akt trzeci, a w czwartek czwarty – przypomina aktorom ksiądz-reżyser. – W następnym tygodniu spotykamy się już bez kartek! – dodaje. – To dopiero pierwsze próby – mówi Łukasz Łyczko, tytułowy szlachcic. – Przed publicznością zagramy najwcześniej w styczniu. Kiedyś podczas lekcji religii w gimnazjum ksiądz zaproponował: „Przyjdź do Memento”. W tym roku Łukasz zdawał do szkoły aktorskiej w Krakowie. I chociaż się nie udało, na pewno będzie próbował za rok. – Ada! Twoje ręce mają być bardziej giętkie, a twoje, Łukasz, takie jak... potwora – docierają do nas podpowiedzi ks. Jacka. Do komorowickiej grupy niełatwo dołączyć. – Mamy poczekalnię – wyjaśnia ks. Jacek. – Teraz na liście 11 osób czeka, aż ktoś wypadnie ze składu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.