Byłam na Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie. Czuję się teraz taka silna. Nauczyłam się modlić i ufam jak dziecko. Dostałam fragment, kiedy Jezus przychodzi do uczniów w Wieczerniku i mówi "Nie lękajcie się"... Licealistka
Po ŚDM wróciłam spokojna, mieliśmy cudownych księży, z którymi można było siedzieć i rozmawiać do rana. Wokoło nas była masa niezwykłych ludzi, Hiszpanów, którzy nas gościli u siebie w domach. Wydawały się te 4 dni mieszkania u hiszpańskiej rodziny przerażające, wydawała się bariera nie do pokonania, bo oni nie potrafią niemal żadnych języków, a my nie znamy hiszpańskiego. Mimo tego wszystko było cudowne, słowa nie były najważniejsze, żeby się dogadywać.
Niezwykle też było widzieć tych wszystkich młodych ludzi z całego świata modlących się w jednych miejscu.
Najbardziej i tak zostanie mi w głowie hiszpański ksiądz, mieszkający w tej samej wsi, w której byłam. Najbardziej niezrozumiałym angielskim, jaki w życiu słyszałam, powiedział, że się za nas modli, zrobił nam znak krzyża na czole. Jestem szczęśliwa, jestem niesamowicie szczęśliwa i nauczyłam się modlić. Chwała Panu za ten cały czas.
Cieszę się z Tobą i tylko radzę, byś bardzo pilnowała swoich skarbów przywiezionych z Madrytu.
Więcej listów: