Poszłam ostatnio do szkoły w dobrym humorze, tak jak pani radziła. Byłam pełna dobrych myśli, chodziłam cała rozpromieniona. W ogóle nie myślałam, gdzie jestem, więc wyluzowałam się jak w podstawówce kiedy wszystko przychodziło tak naturalnie i to zadziałało... Uśmiechnięta Licealistka
Większość dalej patrzała się na mnie jak na idiotkę ale część "zaraziłam"uśmiechem, więc znalazłam kilka fajnych osób i z dnia na dzień coraz więcej osób się do mnie przekonuje. Potem przez tydzień chorowałam. Wróciłam z tym samym nastawieniem. I kilka "wiernych" osób chętnie przyjęło mnie z powrotem. Mam nadzieję, że niedługa przekona się do mnie całą klasa. Ale nawet jeśli nie, to już nie będę się tym tak
przejmować. Wystarczy mi ta mała sympatyczna grupka osób.
Uśmiechnięta Uczennica
Ogromnie, ogromnie mnie Twój list ucieszył. Nie musi być tak, że wszyscy mają Cię lubić, ale, grupka dobrych znajomych, to jest cudowne. A radością życia i uśmiechem naprawdę się przyciąga.
Więcej listów: