Wróciłam z cudownych kolonii i stoi mi gula w gardle oraz chce mi się płakać . Nie wyobrażam sobie teraz braku pobudki, rozgrzewki i biegania, chodzenia, a najbardziej tęsknię za ludźmi. Dałam kosza chłopakowi, bo nie wierzę w wakacyjne miłości, ale nie wspominam tego źle. Umówiliśmy się całą grupą na spotkanie, ale to już nie będzie to samo... Nastolatka
Ciesz się, że miałaś taki udany i piękny wyjazd. A jeśli lecą łzy, to są dobre łzy wzruszenia. Wchodzisz w najpiękniejszy wiek i wydaje mi się, że każde kolejne wakacje będą równie piękne, a każde ciut inne, w inny sposób udane. Podoba mi się, że nie wierzysz w trwałość wakacyjnych miłości. Wiadomo, że to są bardzo krótkotrwałe sprawy. Potrafisz się bawić, wyluzować, ale też masz świadomość wieku i bierzesz z
życia nastolatki to, co najlepsze. Gratuluję. Wypłacz się, a potem dbaj, by kolejne dni mijały ciekawie.
Zrób sobie może taki pamiątkowy zeszyt wakacyjnych wspomnień, napisz wszystko wesoło, dowcipnie, może koleżanki tam coś wpiszą, może będą jakieś zdjęcia. To są cudowne pamiątki po latach- nie same zdjęcia, ale właśnie taka wakacyjna księga wspomnień. Wtedy łatwiej też zamknąć ten rozdział. Za rok będzie inaczej, ale też pięknie.
Więcej listów: