Był czas, że interesowałam się mitologią grecką i wszystkim się to podobało. Potem zaciekawiła mnie Japonia, jej mitologia i od tego czasu zmiana- ludzie się tego boją. A ja jestem głęboko wierząca i nie zamierzam zmieniać wiary. Chociaż pod wpływem lęku animatorki już sama się zastanawiam, czy to dobre... Nastolatka
Jeśli sama zaczynasz się tego obawiać, to chyba czas, by zmienić zainteresowania. Bo coś Cię jednak męczy, niepokoi. Ale ja osobiście nie widzę nic złego w takich zainteresowaniach. Jestem osobą otwartą, odważną, moje hasło to "jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?" Nikt się nie martwił, gdy interesowałaś się mitologią grecką, bo jest ona powszechnie znana. Natomiast ludzie boją się tego, czego nie znają.
Napisałaś, że jest to dla Ciebie zwyczajna mitologia. Jeśli tak do tego podchodzisz, dokładnie tak samo jak do mitów greckich, nie widzę w tym nic złego.
Ale Twój lekki niepokój może być sygnałem, że może już czas, by dokonać kolejnego przeskoku zainteresowań? Bo rozumiem, że mitologię Dalekiego Wschodu już poznałaś mniej więcej. Więc może czas, by powrócić do chrześcijańskiej Europy? Zapewniam Cię, że jest tu wiele ciekawych spraw do odkrycia.
Wyjaśnię to może na przykładzie. Otóż latem nad morzem grupy hinduistów propagują ich kulturę. Ludzie się tłumnie gromadzą, zachwycają, kupują gadżety, jedzenie, kosmetyki itd. W kolorowych namiotach z pomocą tłumacza jakiś guru opowiada o harmonii, naturze i zdrowej żywności. Ludzie z podziwem kiwają głowami. A przecież w Europie tak pięknie propagowali to cystersi, benedyktyni i wiele innych wspólnot. Tryb życia naszych mnichów był rewelacyjny. Słynne "ora et labora" albo "lenistwo jest wrogiem duszy" to takie mądre. Nasze dzieci znają orki, ogry, elfy, trolle, a nie znają Starej Baśni, ginie pamięć o rycerzach z Trylogii. Nasze klasztory mają niesamowite historie i legendy.
Ja bym powoli dodała sobie na Twoim miejscu kolejną pasję. Ale nie robiłabym tego ze strachu.
Nasza wiara nie może opierać się na lęku. Potrzebna jest postawa Dawida, odważnego chłopaka, który stanął naprzeciwko Goliata i nie bał się.
A swoją drogą warto by zaprosić do Waszej grupy oazowej jakiegoś misjonarza, to ludzie bardzo otwarci. nie boją się tego, co obce i nowe.
Więcej listów: