Rodzice gdy widzą moje zeszyty, złoszczą się od razu. Brat mnie wykańcza. Już mam go dosyć. Jestem bardzo wybuchowy. Jak temu zaradzić ? Zrozpaczony
Jak typowy chłopak napisałeś bardzo mało. Nie wiem, ile masz lat, co złego w Twoich zeszytach i w jakim wieku jest brat, co Cię u niego drażni.
Dlatego odpowiadam ogólnie:
1. Za Twoją wybuchowość odpowiadają hormony. Są tak rozregulowane, że wykańczają każdego nastolatka, zarówno chłopaka jak i dziewczynę. To one powodują, że jesteś bardzo drażliwy i nie panujesz nad emocjami. Ale jeśli już to wiesz, to spróbuj przeją rządy nad sobą. Niech rządzi Twój rozum, a nie te maleńkie w sumie, ale takie ważne hormony.
Gdy czujesz, że zaraz wybuchniesz, to zaciśnij do bólu pięści i szybko spojrzyj w jakieś miejsce, które będzie Twoim pogotowiem. Najlepiej nadają się do tego krzyże na ścianie, obrazy, widok za oknem. W każdym pomieszczeniu warto takie "pogotowie" mieć.
2. Każdy człowiek musi sobie radzić ze złymi emocjami. Nie można ich tylko dusić w sobie, bo się pęknie. Dlatego gdy czujesz, że zbliża się wybuch, szybko zacznij coś robić, co da Ci fizyczne zmęczenie, wykończenie. Dawniej każdy mężczyzna szedł w takich przypadkach rąbać siekierą drzewo.
Jeden z moich uczniów wybiega w takich przypadkach przed dom i rzuca piłkę do kosza- ostry trening aż złość wyparuje. Dobre jest kopanie w ziemi, grabienie i co tam jeszcze potrzeba. Można kozłować piłką, jechać szybko na rowerze, świetny byłby worek treningowy- zapytaj tatę, bo przy dwóch
synach taki mały worek treningowy bardzo by się przydał. Można tylko wyjść i pobiegać wokół domu- pomoże, złość przejdzie.
3. Walką niczego nie zyskasz. Spróbuj bardziej dbać o zeszyty, a jednocześnie spokojnie przyjmuj uwagi rodziców. Nawet na studiach zeszyty trzeba prowadzić, a jeśli notatki będą niewyraźne i nieczytelne, to się nie przygotujesz do egzaminów. Dlatego staraj się.
4. Każde rodzeństwo przeżywa okres większych lub mniejszych walk. To przygotowuje do trudów życia. To jest dobre przygotowania do umiejętności zycia w grupie, w rodzinie. Najlepiej rozładować atmosferę przez żarty i zaraz powinno być lepiej.
Więcej listów: