Do czego ja jestem powołana? Chciałabym do małżeństwa, ale to też jest dziwnie trudne dla mnie. Ksiądz mi powiedział, że poczuję, kiedy to będzie ten właściwy, że spokój w moim sercu mi go wskaże, moją połową będzie ten, przy kim jestem sobą, przy kim niczego się nie boję i czuję pełny spokój. Licealistka
Całkowicie zgadzam się z tym księdzem. On zresztą, powiedział to na podstawie wielu kontaktów z młodymi.
Na swoim przykładzie powiedzieć, że byłam mocno przekonana, że chcę mieć rodzinę, że mam powołanie do
małżeństwa. Chłopak pojawił się w moim życiu przed matura, ale dobrze się znaliśmy, tylko nie potrafiliśmy jakoś dojść do siebie. Życie toczy się różnie, wiele trudnych chwil przeżyłam i nadal przeżywam. Ale wiara daje taką niezwykłą moc, że aż zatyka. Dzieci oglądają różne śmieszne filmy o niezwykłej mocy fantastycznych bohaterów, a nie widzą, że w rodzinie tyle osób ma dostęp do tej największej mocy.
"Wszystko mogę z tym, który mnie umacnia" albo "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?" Im jestem starsza, tym bardziej widzę, że życie układa się nie według mojego scenariusza, ale według planu Bożego. Trzeba się tylko poddawać i oddawać w opiekę. Robić tyle, ile można, a potem prosić Boga, by kierował.
Jeśli czujesz powołanie do życia w rodzinie, to módl się o dobrego chłopaka, rozglądaj się uważnie, wychodź do ludzi, ale nie rób z tego zbyt wielkiego problemu. Bo poznasz tego chłopaka wtedy, gdy nadejdzie Wasz czas. Bądź aktywna i energiczna, ale powtarzaj też "bądź wola Twoja".
Więcej listów: