Chociaż się bardzo staram, to wciąż popełniam błędy i zawalam różne sprawy w szkole, wśród znajomych, w rodzinie. Zdarza się, że ten sam błąd popełniam kilka razy. Dlaczego radziłam sobie jako dziecko, a teraz tak się meczę? 16-latka
Małe dziecko to prawdziwe dziecko Boże. Jemu łatwiej być posłusznym Bożym prawom, wybierać między dobrem i złem. Dziecko jest zasadnicze- wie, co trzeba robić i wybiera dobro.
Nastolatek przeżywa wielką burzę hormonalną. Nigdy w życie nie panuje taki bałagan w organizmie. To prawdziwe tsunami...Pewnie,że rozumem można się starać nad tym zapanować, ale to nie jest łatwe.
Po latach ludzie ze wstydem, śmiechem, zdumieniem wspominają różne swoje zagrania z okresu
młodości.
Zapewniam Cię, że z każdym rokiem będzie Ci przybywało rozsądku, spokoju, rozwagi. A narazie to polecam poczucie humoru, a szczególnie śmiech z samej siebie. To najwyższy poziom inteligencji.
Gdyby każdy człowiek popełniał jeden błąd tylko jeden raz, to po ziemi chodziłyby ideały, a życie byłoby rajem. To jest cecha ludzi, że zapominamy popełnione błędy, że kolejny raz robimy głupoty....
Pokora to pogodzenie się z własną słabością i małością. Ale to nie znaczy, że należy się poddać. Dojrzałość polega między innymi na tym, że trzeba się doskonalić, pracować nad sobą, ale jednocześnie uznać swoją słabość i skłonność do błędów. Gdy to się uda, wtedy idzie się do przodu. Jesteś bliska tego momentu, bo widzisz swoje błędy. Nie załamuj się nimi, tylko wciąż się podnoś i wciąż zaczynaj od nowa....Dasz radę, bo myśląca z Ciebie dziewczyna. Wielką pomocą jest silna wiara, przylgnięcie do Boga, zjednoczenie z Nim przez msze święte, Komunię...Gdy popełnisz błąd, to zachowaj
się jak we wczesnym dzieciństwie po upadku. Podnieś się, otrzep, a potem uśmiechnięta idź dalej....
W jednej z powieści Musierowicz pada takie mądre zdanie, że młodość w przeciwieństwie do dzieciństwa jest pełna bólu i łez, cierpienia...
Więcej listów: