Niebo to nie jakieś luksusowe i wygodne miejsce, lecz sposób spotykania się z niezwykłą Osobą.
Wreszcie przeprowadziliśmy się do nowego domu! – wykrzyknął Sebastian (znam go od niedawna), gdy tylko mnie zobaczył na korytarzu, tuż przed lekcjami. – Mówię ci, po prostu bomba! – kontynuował z zachwytem, a oczy mu tak świeciły, jakby wpadł w stan uniesienia mistycznego... Po lekcjach czekał przy szatni. W drodze na przystanek tramwajowy wysłuchałam kolejnych szczegółowych „rewelacji” o nowym domu. – Nawet ogrzewanie i urządzenia w kuchni sterowane są komputerem i telefonem komórkowym. No i kamera z podglądem do wszystkich pokoi i na podwórko, gdy wyjeżdża się daleko od domu, no i ta cena, która mówi sama za siebie – wyjaśnił z poczuciem wyższości…
Gdy już opisał niemal każdy zakątek, postawił uroczyste pytanie: „Chciałabyś zamieszkać w takim domu?”. Popatrzyłam na niego i po chwili odpowiedziałam: „To zależy z kim...”. Mój rozmówca zaniemówił. Zupełnie, jakby rozstroił mu się wewnętrzny komputer.
– Jak to, „zależy z kim”? – zapytał w końcu.
– To oczywiste – odparłam i wyjaśniłam, że nie mam zwyczaju żyć bez przyjaciół. Nie mam też zwyczaju zaprzyjaźniać się z najpiękniejszym nawet budynkiem, lecz jedynie z ludźmi. I to tylko z tymi, którzy potrafią kochać. Wyjaśniłam koledze, że żadne miejsce na świecie nie jest tak fascynujące, ani żadna rzecz czy mieszkanie tak niezwykłe, by wystarczyło mi do szczęścia.
– Ludzie z pięknych willi też popełniają samobójstwa lub uciekają z domu – przypomniałam Sebastianowi. – Na zawsze może fascynować tylko osoba a nie rzecz. Przebywanie w najpiękniejszym nawet mieszkaniu szybko stanie się nudne, jeśli nie ma tam przyjaciół. Nasze serca tęsknią przecież do przyjaciół, a nie do luksusu. Im dłużej przebywam z przyjacielem, tym szybciej mija mi czas i tym bardziej wydaje mi się, że dopiero przed chwilą zaczęliśmy rozmowę. Nawet niebo to nie jakieś luksusowe i wygodne miejsce, lecz sposób spotykania się twarzą w twarz z najbardziej niezwykłą Osobą we wszechświecie. Z osobą, która nas rozumie i kocha.
Sebastian zamyślił się. Po chwili wyciągnął papierosa. Nie pozwoliłam, by zapalił w mojej obecności. – Gdy staniesz się dla kogoś przyjacielem, to rzucisz palenie i... będziesz szczęśliwy. Nawet, jeśli pozostaniesz w starym mieszkaniu...
Nadjeżdżał mój tramwaj. Odczułam wielką radość. Za kilkanaście minut spotkam moich bliskich, z którymi cieszę się życiem w każdym miejscu i w każdym czasie…