nasze media Mały Gość 1/2025

Magdalena Korzekwa

dodane 31.10.2007 16:43

Na każdy temat ?

Niektórzy sądzą, że wolność słowa polega na zakazie mówienia prawdy.

Od kilku tygodni w szkole osoby, które lubią dyskutować, spotykają się na dużej przerwie pod kasztanem. Do tej pory uczestniczyłam w każdej rozmowie chociaż ostatnio znudziły mnie już tematy, które zaczęły dominować w naszym nieformalnym klubie dyskusyjnym. Dzisiaj zebrało się wyjątkowo dużo moich kolegów i koleżanek. – A może nasze dyskusje pod kasztanem nazwiemy rozmowami na każdy temat – zaproponował Dominik. – Taaak! – niemal jednocześnie wykrzyknęli prawie wszyscy zebrani. Byłam chyba jedyną osobą, która nie okazała entuzjazmu wobec propozycji Dominika. On sam raczył to zauważyć i z drwiną w głosie powiedział: „Coś mi się zdaje, że jesteś jedyną, która boi się rozmów na każdy temat!”.

Przez chwilę zawahałam się, czy powiedzieć otwarcie o motywach braku entuzjazmu z mojej strony. Wiedziałam, że jeśli powiem prawdę, to większość moich koleżanek i kolegów oburzy się. Postanowiłam zaryzykować.
– Jestem przeciwna, by nazywać nasze spotkania rozmowami na każdy temat z prostego powodu: niektórzy z nas nie mają odwagi rozmawiać na każdy temat – stwierdziłam stanowczo.
Zgodnie z moimi przewidywaniami reakcją większości zebranych było wielkie oburzenie. Wszyscy zgodnie zapewniali, że nie boją się rozmowy na każdy temat i że to raczej ja boję się niektórych tematów.

Wytrzymałam falę oburzenia.
– W takim razie zróbmy eksperyment, czy rzeczywiście wszyscy tu obecni mają odwagę rozmawiać na każdy temat – zaproponowałam, gdy głosy oburzenia nieco się wyciszyły.
– Jasne! My nie mamy tematów tabu! – moi rozmówcy zapewniali o całkowitej otwartości na wszystkie tematy.
– W takim razie porozmawiajmy na przykład o tym, czy czystość przedmałżeńska ma jakąś wartość – zaproponowałam. – Osobiście jestem przekonana, że czystość to radosna inwestycja w miłość.
Pod kasztanem zapanowała kompletna cisza. Większość obecnych nagle zapatrzyła się w jakiś ciekawy punkt na ziemi.
– Madziu, wiesz przecież, że w naszej szkole jedna z koleżanek jest w ciąży – zaczęła nieśmiało Marika. – Mogłaby poczuć się urażona… albo... będzie jej przykro...
– To może porozmawiajmy o tym, jak bardzo nieszczęśliwi muszą być ci, którzy niszczą zwoje zdrowie i psychikę przez nikotynę, alkohol, czy narkotyki.
Znowu zapanowała cisza. Tym razem przerwał ją Dominik. – Chyba masz rację, Madziu, nie mamy jeszcze takiej odwagi, by rozmawiać na każdy temat – powiedział i ruszył w kierunku szkoły. Inni też powoli, w milczeniu, zaczęli się rozchodzić.


  • SKOMENTUJ felieton:maly@goscniedzielny.pl
  • Komentarze:.

  • Inne felietony:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..