Jesteśmy udaną parą od kilku miesięcy. Świetnie się dogadujemy, kochamy. Planujemy zacząć współżycie. On ma 17 lat, a ja 16. Co Pani na to? Licealistka
Sądzę, że to bardzo zły pomysł. A najgorsze dla mnie, że planujecie grzech, ale nie postrzegacie tej decyzji jako grzechu. A ode mnie to już sama nie wiem, czego oczekujesz? A może właśnie ostrej odmowy?
Moje argumenty:
1. To jest świadome planowanie grzechu. Zawsze się młodym zdarzało nie wyhamować w czułościach i nagle dochodziło do współżycia. Ale to nie było planowane, to było mimo woli, w emocjach, a potem wstyd, spowiedź, próba zapanowania nad tym problemem.
2. Małżeństwo jest sakramentem, więc planowanie współżycia to jakby planowanie przyjęcia Komunii bez spowiedzi.
3. 16 lat i 17 lat to jeszcze mało. Nie macie dojrzałości emocjonalnej ani społecznej. Tylko fizycznie jesteście dojrzali. Przypominam też o ciąży i o tym, że możecie powołać do życia dziecko.
4. Współżycie to dar dla kochających się dojrzałych ludzi. U młodych to głównie ciekawość, rozładowanie napięcia seksualnego, pożądanie, wielkie emocje. Współżycie byle gdzie i byle jak może być początkiem nerwic, rozczarowania.
5. Wiem, że wiele młodych ludzi współżyje. Ale wiem też, że wiele osób w Waszym wieku tego nie robi, odkłada to świadomie najpóźniej, jak się tylko da. Wielu obiecuje sobie, że nie będą współżyli bez ślubu.
6. Jesteście za młodzi na prawo jazdy. A przecież moglibyście się nauczyć prowadzić samochód. Tak samo jest ze współżyciem. Możecie to robić, ale nie powinniście z bardzo wielu względów. Pisząc do mnie,
chyba nie spodziewałaś się innej odpowiedzi. Wierzę, że jesteście sobą zafascynowani, jesteście zakochani, ale nie odbierajcie sobie młodości, nie zachowujcie się jak dojrzali ludzie, bo nimi po prostu nie jesteście. To jest zakaz dla Waszego dobra.
Więcej listów: