Miałam wspaniałego chłopaka, lat prawie 16, który w czasie wakacji nagle przestał pisać. Wściekłam się, zmieniłam komórkę, adres mailowy. Wiem, że wrócił, że mnie rozpaczliwie szukał. Zmieniłam szkołę, w nowej jest średnio, a ja tęsknię za nim za tą bliskością.... 13 latka
Jakoś nie mam przekonania do tego, co do tej pory zrobiłaś. Twoje zachowanie było takie, jakbyś była
rówieśniczką mamy, a on taty. A przecież masz 14 lat i mimo mądrości i dojrzałości jesteś nastolatką, a nie 30-latką. 16-letni chłopak też jest niedojrzały, a Ty stawiasz wymagania dla niego niepojęte.
Dlaczego mu nie uwierzyłaś, że był za granicą? Nie dałaś mu żadnych szans na wyjaśnienia. Zachowałaś się jak księżniczka, która czeka na przeprosiny. Ale on o tym nie wiedział. A niby dlaczego on ma walczyć o Ciebie? Jeśli go tak stanowczo odrzuciłaś i jeszcze napisałaś list pożegnalny, to on może uznać, że to koniec. Przyjmie to w pokorze. W tak młodym wieku jestem zawsze za tym, by zrezygnować, by poznawać kolejne osoby, inne dziewczyny, by żyć radośnie i pięknie. A ja sądzę, że on był szczery, bo kochał na miarę swojego wieku. Coś się stało, że zamilkł. A nie przeprosił, bo może nikt go nie nauczył takich manier?
To wszystko już się stało. Myślę, że przede wszystkim brakuje Ci bliskości. I gdyby koleżanki Cię akceptowały, gdyby rówieśnicy byli mniejszymi pozerami, tylko bardziej naturalni, to czułabyś się lepiej. Ja nawet nie jestem przekonana, czy Ty jego potrzebujesz. Może potrzebujesz kogokolwiek, co jest zupełnie normalne i naturalne. Wszelkie decyzje należą do Ciebie. Masz dobry kontakt z mamą, która chce dla Ciebie samego dobra.
Nie zgadzam się z tym, że już nigdy nikt Cię nie pokocha, ani Ty nikogo. To się dopiero zacznie, to wszystko dopiero przed Tobą. Mniej więcej przez najbliższe 10 lat Twoje życie uczuciowe będzie się tylko rozwijało. W sumie to nie jest dobrze, by w tym wieku już tak bardzo poważnie podchodzić do chodzenia. Bo chodzenie wymaga postępu, ale ile lat można tkwić w tym samym? Dlatego czas gimnazjum to powinno być zauroczenie, tęsknoty, przyglądanie się sobie, podkochiwanie się w sobie, nieśmiałe próby chodzenia. Im wolniej to się dzieje, tym lepiej. Może traktowałaś to zbyt poważnie? Może on się wystraszył odpowiedzialności? W zasadzie dopiero w liceum, często około matury powstają poważniejsze pary, takie z jakimś poważnymi planami. Młodzi coraz później się pobierają, więc i poważne chodzenie zaczyna się opóźniać.
Jeśli masz ochotę dowiedzieć się, co u niego, co to było w sierpniu, to się dowiedz. Tak zwyczajnie i po prostu. Zapytaj przez koleżanki. Pomyśl , jak on się czuje, gdy zniknęłaś, nie dając znaku życia.
Bardzo możliwe, że on uznał, że nie jesteście sobie pisani. Jeśli jesteście sobie przeznaczeni, to się jeszcze spotkacie. Ale bardzo możliwe, że spotkasz i poznasz jeszcze wielu bardzo wartościowych
chłopaków. Oddaj swoje problemy Panu Bogu i proś, by Tobą kierował, by jakoś podpowiadał, co masz robić, jakie podejmować decyzje. Myślę, że tęsknota za nim łączy się z problemami towarzyskimi w nowej szkole. Chyba niezbyt dobrze czujesz się w tym środowisku, bo podajesz, co mama myśli, co mama sądzi, a sama nie masz swojego zdania.
Gdy przyzwyczaisz się do nowej szkoły, to poczujesz się lepiej i tęsknota będzie mniejsza. A na poważne chodzenie jeszcze będzie czas. Wiem, że Ci ciężko, współczuję. Bądź w kontakcie z dawnymi koleżankami, by się czasami zwyczajnie wygadać. Dziewczęce rozmowy to świetna terapia.
Więcej listów: