nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 29.06.2008 11:29

Dogadać się z rodzicami

Mam przyjaciela, mieszka poza miastem, ale chcemy pisać do siebie, czasami się spotkać. Pochodzi z mniej religijnej rodziny i rodzice od razu go skreślili. Powiedzieli, że mam zająć się tylko nauką. Nie chcę ich oszukiwac, ale ja chcę się kontaktować z chłopakiem. Jego rodzice bardzo mnie polubili. 15-latka

To jest bardzo trudna sprawa. Nie ma nic trudniejszego niż przekonanie osób dorosłych. Poza tym wiadomo, że rodzice ogromnie Cię kochają i chcą ponad wszystko Twojego dobra. Cel macie ten sam. Tylko Ty uważasz, że do celu pięknie byłoby iśc z kolegą, a rodzice by woleli, by narazie nic poza nauką nie zajmowało Twojej głowy.
Wiara jest ostatnio tak często atakowana i wyśmiewana, że wierzący stają się nieufni wobec ludzie mniej zaangażowych w religię. Rozumiem Cię bardzo dobrze, ale rozumiem też rodziców. Oni nie działają przeciwko Tobie, ale działają dla Ciebie, chcą Cię ustrzec przed problemami.
Moje rady:
1. Zawsze spokój, opanowanie, żadnej histerii i żadnych żądań.
2. Pomyśl, czy jest w rodzinie ktoś, kto by się za Tobą wstawił- to może być babcia, ciocia, dziadek. Może nawet sąsiadka- te osoby widzą problem mniej emocjonalnie i rozumieją, że 15-latka chce się spotykać z kolega, chce z nim pisać. Surowe zakazy nie prowadzą do niczego dobrego. Ale to
nie możesz powiedzieć Ty, bo rodzice nie muszą słuchać dziecka, a nawet nie powinni.
3. Jeśli w rodzinie nie ma nikogo, kto by próbował przekonać rodziców, to może właśnie szkolny pedagog, psycholog? Może wychowawczyni, nawet siostra? Uczysz się solidnie, masz mocną wiarę, nie chcesz niczego złego, nie chcesz przekraczać ich zakazów, które są surowe, podobnie jak ich osąd chłopaka. No ale z tym trzeba będzie czekać do września.
4. Najważniejsze są rozmowy. Pokazanie, że jesteś odpowiedzialna, mądra, rozsądna. Pytaj np jakie mają wobec Ciebie zarzuty. Czy nie pamiętają, że Karol Wojtyła nigdy nie różnicował ludzi według wiary. A chłopak nie jest innej wiary, on został wychowany tak, jak większość współczesnych dzieci.
Dziękuj rodzicom za ich zaangażowanie w twoją postawę. Ale przypominaj, że to nie może być postawa przeciwko światu, tylko dla świata....
5. Przeczytałam dzisiaj w gazecie list jakiejś młodej kobiety, która pisemnie zastanawia się, czy warto mieć dzieci. Dowiedziała się, że czeka ją tyle wyrzeczeń, tyle kłopotów, że chyba się nie zdecyduje. Biedna kobieta, można jej współczuć, że wyrzeka się tego, co w życiu najmilsze i piękne.
Tak samo z przyjaźnią, zauroczeniem, miłością- to są problemy, ale to są przede wszystkim radości. Czas młodości to nie jest tylko czas nauki. To właśnie czas zawiązywania przyjaźni, pierwsze zauroczenia. Tłumacz, że nigdy nie wyrzeczesz się wartości, które Ci wpoili. Dlatego nie chcesz ich oszukiwać, dlatego czekasz cierpliwie na pozwolenie spotykania się z kolegą, pisania z nim. Opowiedz, że czasami przez lata szkolne ktoś tylko się uczy, a potem wchodzi w dorosłość i okazuje się, że nie radzi sobie z normalnym życiem.
Wnioski:
Nie mogę występować i nie chcę przeciwko rodzicom, którzy Cię dobrze znają, którzy pragną tylko Twojego dobra, jak najmniej problemów dla Ciebie. Rodzice wiedzą, że z chwilą zawiązania mocnej przyjaźni pojawią się nowe inne problemy i chcą Cię narazie od nich chronić. Ale Ciebie coraz bardziej będzie ciagnęło do rówieśników, do kolegi. Pokaż, że można Ci zaufać, złóż jakieś obietnice, próbuj znaleźć wyjście z tej stuacji, bo ono z pewnością jest. Zawsze jest. Wiem, że będzie trudno, bo jako 15-latka jesteś obowiązana do posłuszeństwa. Ale warto i trzeba rozmawiać, argumentować. Spokojnie i bez histerii.


Więcej listów:






















zadaj pytanie...










« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..