Zakochałem się w koleżance z kursu językowego. Wyznałem jej uczucie, ona mi też. Teraz ona chce, byśmy poszli do kina, jej rodzice to popierają, a moi się nie zgadzają! Wciąż słyszę, że jestem za mały! Oni są staroświeccy! 11-latek
Twoi rodzice z troski o Ciebie zakazują tego wyjścia. No i nie mogę w tej sprawie wiele poradzić, gdyż ponad wszystko obowiązuje Ciebie posłuszeństwo.
Ty czujesz, że chcesz być z tą koleżanką. Możecie się umawiać, że przyjdziecie na zajęcia chwilę wcześniej, by sobie pogadać. Jeśli macie dostęp do gadu, do komórek, to i tak możecie być w kontakcie. Czas szybko biegnie i z każdym dniem jesteście starsi. Ty w domu swoim zachowaniem też pokazuj, że dorastasz, że jesteś odpowiedzialny, że wywiązujesz się z obowiązków itd.
Rozumiem Wasze uczucie, bo w tym wieku jest ono wyjątkowo piękne i czyste. Może się nawet zdarzyć, że ono będzie długo trwało. Twoi rodzice myślą do przodu. Jeśli Ty w wieku 11 lat będziesz sie umawiał z dziewczyną do kina, to co zrobisz w wieku 16, 17 lat? Gdy Twoi koledzy będą pełni nieśmiałości próbowali zaprosić dziewczynę, Ty co będziesz wtedy robił? Człowiek ma taką naturę, że wciąż dąży do przodu. To ma swoje plusy i minusy. Plusem jest stały rozwój, a minusem jest fakt, że dzieci ściągają na siebie problemy dorosłych. Jeśli teraz będziecie chodzili razem do kina, to potem będziecie chcieli spotykać się więcej i częściej i powstaje problem- gdzie będzie granica? Zauroczenie 11-latków jest piękne w tym, że to takie ostatnie dziecięce uczucie. A wspólne wyjście do kina, to już coś poważniejszego, zarezerwowane dla starszych nastolatków. Dlatego chociaż jesteś zły, musisz zacisnąć zęby i znieść to po męsku. Tym bardziej, że macie spore możliwości porozumiewania się.
Wiem, że nie takiej odpowiedzi oczekiwałeś. Ale rodzice wiedzą więcej i tak jak maluchowi nie pozwolą obsługiwać komputera, prowadzić samochodu, tak Tobie nie pozwalają na wyjście z dziewczyną do kina. Tamci rodzice są może zdumieni i trochę zaskoczeni tym, że córka dorosła i bez zastanowienia się zgadzają. Nie myślą o kolejnych latach. A ja podziwiam Twoich rodziców i nie nazwałabym ich staroświeckimi, tylko mądrymi i rozsądnymi, odpowiedzialnymi.
Więcej listów: