Pierwsze powieści skrobał już w szkolnym zeszycie w szkole podstawowej. Najbardziej znane są te, o przygodach Tomka.
Dzikie psy dingo, Indianie, łowcy głów, ślad tajemniczego yeti... To tylko niektóre z przygód Tomka Wilmowskiego opisane przez Alfreda Szklarskiego. W kwietniu mija 15 lat od śmierci pisarza.
Pokój z jaszczurem
Gdyby Tomek Wilmowski żył naprawdę, byłby już staruszkiem. Pierwsza z dziewięciu powieści o jego przygodach powstała dokładnie 50 lat temu. Bohater, kilkunastoletni chłopiec, opuszcza Polskę i rusza na spotkanie taty, łowcy dzikich zwierząt. Ojciec szykuje dla syna niespodziankę. Zabiera go na wyprawę do Australii. Tak rozpoczyna się pasmo niesamowitych przygód Tomka. Alfred Szklarski urodził się na kontynencie, który od wieków należał do Indian. Rodzice pisarza wyemigrowali do Ameryki, bo jego ojcu groziła zsyłka na Sybir. Alfred wrócił do Polski tylko z mamą. Miał już wtedy 16 lat. Tata został w Ameryce. Pisał listy do syna, przysyłał książki. To właśnie na swoim tacie Alfred Szklarski wzorował postać ojca Tomka Wilmowskiego. – Chciał przekazać czytelnikowi to, czego nauczył go tata: patriotyzm, męstwo, uczciwość, szacunek dla innych – wyjaśnia pani Bożena, córka pisarza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.