O wytatuowanym krzyżyku, 4-godzinnej Mszy i bułce z chipsami mówi czytelnikom „Małego Gościa” 7-letni Kopt z Aleksandrii w Egipcie, Kirylos Kadri Wadi.
Ks. Jan Bednarz: W jakiej szkole się uczysz?
Kirylos Kadri Wadim: – Chodzę do drugiej klasy szkoły podstawowej Instytutu Księdza Bosko w Aleksandrii.
Czy w Twojej klasie uczą się tylko chrześcijanie?
– W mojej klasie jest 15 chrześcijan i 20 muzułmanów.
A rozmawiacie między sobą o swojej wierze?
– Nie, o religii mówimy tylko na katechezie.
Na ręce masz wytatuowany krzyż. Od kiedy go masz?
– Miałem trzy lata, gdy wytatuował mi go kapłan w naszym kościele.
Dlaczego?
– On mi przypomina, że należę do Chrystusa. Moi rodzice mówią, że krzyż na ręce, to nie jest tylko znak, ale pokazuje to, co mamy w sercu. Poza tym tego krzyża nie można niczym zmyć ani wymazać. Jest wytatuowany na prawej ręce, aby w każdej chwili, kiedy pracujemy, odpoczywamy albo modlimy się przypominał nam Chrystusa.
Masz rodzeństwo?
– Mam brata Marka, który ma 4,5 roku.
I on też ma wytatuowany krzyż?
– Tak, cała nasza rodzina ma taki tatuaż.
A dlaczego zostałeś ministrantem?
– Lubię się modlić i służyć do Mszy, i to był mój wybór.
Jak długo trwa u Was Msza?
– Jakieś 3, 4 godziny.
A jakie masz obowiązki?
– Ministrant musi nauczyć się koptyjskiego, bo w tym języku sprawowana jest Msza. Większość moich kolegów-Koptów nie zna koptyjskiego, bo na codzień mówimy po arabsku.
Codziennie służysz do Mszy?
– Nie, tylko w piątki i w niedziele, bo wtedy mam wolne od szkoły.
Kiedy zaczynacie Wielki Post?
– Na początku lutego i trwa, jak co roku 55 dni.
A jak pościcie?
– W ogóle nie możemy jeść mięsa i niczego, co mamy od zwierząt, czyli na przykład masła, mleka, sera, jajek. W Wielkim Poście dużo się też modlimy. Nie tylko w dzień, ale i w nocy.
Skoro nie mięso, to co jecie w czasie postu?
– Dużo warzyw i specjalnie upieczone postne ciasta. Ja na przykład uwielbiam bułki wypełnione chipsami. Są pyszne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.