nasze media Mały Gość 12/2024

Krzysztof Błażyca

|

MGN 01/2009

dodane 15.12.2008 10:59

Sarny na pogotowiu

Rozmowa z Jackiem Wąsińskim, twórcą Leśnego Pogotowia, który odpowiada m.in na pytania:

„MAŁY GOŚĆ”: Dlaczego sarny widać przy drogach?
JACEK WĄSIŃSKI:
– Bo drogi często biegną przez las, a to trasy, które sarny znają od lat. Sarny mają słaby wzrok, więc gdy nie słyszą samochodu, nie domyślają się, że przy drogach jest niebezpiecznie. Czasem starsze kozły przeganiają ze swych terenów te młodsze. Młode zapominają wtedy o bezpieczeństwie i wyskakują na drogi.

Można pomóc sarnie, która wpadła pod samochód?
– Nie wszystkim. Te, które na przykład uderzyły się w głowę, albo mają złamaną nogę, po miesiącu rehabilitacji u nas trafi ają z powrotem do lasu. Niestety, saren, które mają złamany kręgosłup, już nie da się uratować.

Ilu sarnom Pan pomógł?
– Nie liczyłem, ale będzie kilkaset. Niektóre sarny zostały pogryzione przez psy, inne potrącone przez samochód. Nieraz ludzie przynoszą samotną sarenkę, którą znajdą w lesie. Ale to akurat niedobrze.

Dlaczego?
– Jak zobaczą małą sarenkę, od razu myślą, że porzuciła ją mama. A to nieprawda. Mama oddaliła się tylko, ale czuwa nad nią z odpowiedniej odległości. Gdy więc spotkamy małą sarenkę, nie wolno jej nawet dotykać. Bo kiedy mama poczuje cudzy zapach na młodym, wtedy może odrzucić malca. Sarny mają niesamowity węch. Samiec wyczuje samicę z kilometra.

A słuch?
– Słuch też mają bardzo wrażliwy. Słyszą to, co dla ludzi jest niesłyszalne. Gdy którąś coś zaniepokoi, natychmiast daje sygnał do ucieczki. Kiedyś jedna z naszych saren w sylwestra wystraszyła się huku petardy i zginęła. Rzuciła się do ucieczki, ale nie zauważyła ogrodzenia i złamała kark. U zwierząt czasem gorszy od ran jest stres, który może je doprowadzić do śmierci

Jak porozumiewają się sarny?
– Wydają głośne i agresywne dźwięki, przypominające psie szczekanie. Zwłaszcza wtedy, gdy są zaniepokojone.

Czy można hodować sarnę w domu?
– Sarna to nie maskotka. Kozioł sarny wychowany przez człowieka należy do zwierząt najbardziej niebezpiecznych. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że wychowują „Kubusia”, który ich potem poturbuje, a nawet może zabić. Zwierzęta potrzebują naszej pomocy. Ale zabierać saren do domu nie wolno. To zwykłe kłusownictwo.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..