Hau, Przyjaciele!
"Karolina wyjeżdża do Irlandii już w tym tygodniu! Dzisiaj pożegnała się z klasą!”- Paulina weszła do domu bardzo poruszona tą wiadomością. Niestety, mamy nie było, a Kuba raczej nie wykazał zainteresowania. Stanąłem przy drzwiach. Przecież wiem, że w takim wypadku najlepiej iść z Jadzią na spacer i dokładnie omówić problem. „Masz rację, Tobi, idziemy po Jagę”. Już po chwili dziewczyny jazgotały jak przekupki, a ja miałem pełną wolność. Nagle stanęły. „Chodź, dzwonimy po Agatę. Ona się nigdzie bez Karo nie ruszała, były jak przylepione.” Wracaliśmy powoli w stronę domu, gdy dziewczyny zaczęły machać rękami i wołać. Wybiegłem do przodu i natknąłem się na Agatę, tę osieroconą przyjaciółkę. Wyglądała na zadowoloną, że ją zaprosiły na pola, że o niej myślą. Zapewniały, że będą do Karoliny pisać maile, a Jadzia ma skype’a, więc będą w takim kontakcie, że lepiej być nie może. Jestem innego zdania, ale my- psy- nie znamy się na nowoczesnych wynalazkach. Cała ta sprawa przerasta mój psi móżdżek, więc zajmę się śladami kotów, które bym ściagał zawsze i wszędzie, nawet w Irlandii. Cześć. Tobi.