Hau, Przyjaciele!
Planowałem długie spanie. Chciałem sprawiedliwie- najpierw z Kubą, potem z Pauliną. Nad ranem poczułem mróz, więc tym bardziej uznałem ten pomysł za słuszny. Niestety, właśnie trącałem Kubę w policzek, by mi zrobił miejsce pod kołdrą, gdy on się zerwał i zaczął pospiesznie ubierać. I wcale nie miał złego humoru! Wręcz przeciwnie, nucił coś pod nosem, pisał i odbierał SMS-y. Z jego telefonicznej rozmowy wynikało, że pół klasy umówiło się na lodowisko. Poszedłem grzać się do Pauliny, a ta owiera oczy i twierdzi: "Tobi, wstajemy, ferie nie mogą być przespanene." Wszedłem do mojej budki, ledwie zamknąłem oczy, a tu już ktoś mnie budzi: "Tobi, wycieczka. Idziemy do Kasi, zaprosiła nas na film, a potem..." Usiadłem na podłodze i zacząłem się drapać za uchem, bo to pomaga w myśleniu. Hm, jeśli tak dalej pójdzie, to będę najbardziej energicznym i rozruszanym psem w okolicy. A ja snułem marzenia o jakimś wielkim lenistwie w czasie ferii. Cześć. Tobi.