Hau, Przyjaciele!
To oburzające! Dziewczyny zaraz po lekcjach siadły przy komputerze. Szukały na stronie www.malygosc.pl materiałów o św. Małgorzacie. "Z prawej", "Z lewej", "Przecież pan mówił, że to są testy!", "Testy, ale w materiałach na pierwsze piątki". Zaszczekałem groźnie. Przecież to moja godzina. Chcę iść na spacer. Uwielbiam jesień, delikatne słońce, pola i miedze pełne niezwykłych zapachów. Szczekanie nic nie dało. Może skomlenie? Albo drapanie po nogach? "Tobi, uspokój się. Zaraz pójdziemy, tylko wydrukujemy testy. Jutro przygotowujemy lekcję o firmie ubezpieczeniowej św Małgorzaty." Jasne, już sie przekonałem, że gdy katecheta zadaje nadzwyczajne zadanie, dziewczyny wprost ze skóry wychodza, by się wyróżnić. Ale i ja jestem uparty, więc tak skomlałem, tak drapałem w drzwi, że wreszcie wygrałem. Pierwszy raz zwyciężyłem pana katechetę. Idziemy na pola! Cześć. Tobi.