Hau, Przyjaciele!
Zbieracie kasztany? To są takie brązowe kulki, które Pan Bóg stworzył, żeby zwierzaki mogły się dobrze bawić. Bardzo lubimy je gonić, więc rzucajcie je koniecznie swoim psom. Paulina i Kuba wspominali, że kiedyś zbierali kasztany, by z nich robić jakieś ludziki. Dobrze, że teraz się tym nie zajmują. Dzisiaj po wczesnym obiedzie poszliśmy na cmentarz, a potem na długi spacer. Słońce wyglądało wciąż zza chmur, które mocny wiatr dzielnie przeganiał. No i wtedy doszliśmy w pobliże pierwszego kasztanowca. Dzieci rzuciły się do zbierania, a ja nie wiedziałem, po co. Aż Kuba zamachnąl sie i rzucił. Wpadłem w euforię! Zamęczałem wszystkich, by mi nieustannie rzucali. Biegając za kolejnymi kasztanami, widziałem kątem oka, że Paulina napełnia brązowymi kulkami reklamówkę. Niestety, okazało się, że to nie dla mnie. Babcia i Pani Maria też lubią kasztany, wierzą, że mają one właściwości zdrowotne. Może uda mi się je przekonać i -zamiast wpychać owoce pod tapczan- będą bawić się ze mną w rzucanie i gonienie. Przecież ruch to zdrowie! Sam słyszałem. Cześć. Tobi.