Hau, Internauci!
Prezentacja o św. Jacku już jest gotowa. Chłopcy jednak wciąż jeszcze siedzą przy komputerze i sprawdzają, czy strony dobrze się otwierają. Są też w kontakcie z kolegami i pytają o stroje, rekwizyty i wyuczone role. A ja się nudzę! Przecież św. Jcek był ruchliwy, nie siedział przy komputerze, tylko działał! "Idziemy do pani Marii pomagać"- oświadczył wreszcie Kuba! Sąsiadka wręczyła chłopakom noże. Musieli obrać ziemniaki, potem cebule. Przepuszczać przez prasę i nie brudzić przy okazji podłogi! Wtem nadeszły dziewczyny. Zaczęło sie przekonywanie, by one wzięły się za zmywanie! Udało się! Do pani Marii wróciliśmy dopiero po nabożeństwie majowym. Smażona cebulka tak pachniała, że przyciągnęłą sąsiadów. No i św. Jcek musiał powtórzyć cud z pierogami. Posłużył sie w tym celu naszą cudowną sąsiadką, panią Marią, która spokojnie i z wprawą zrobiła kolejną porcję ciasta i farszu. Cześć. Tobi.