czwartek, 1 lutego, 2007 r.

Hau, Internauci!
Co to jest egzamin próbny? Kuba wciąż o tym opowiada. A dzisiaj wściekły, bo Pani kazała mu zostać chociaż jeden dzień w domu z powodu przeziębienia! Już wczoraj dostał tabletki i w łóżku rozłożył testy, kartki, długopisy. Rozwiązywał, a smutnego psa nawet nie dostrzegał. Do komputera siadał tylko po to, by omawiać jakieś wyniki zadań z Łukaszem. Dzisiaj przynajmniej pilnowałem, by się wyspał. Leżałem w nogach jego tapczanu, gotowy zaatakować każdego, kto by się zbliżył! Jednak potem chłopak tyle czytał, pisał i liczył, że aż rumieńców dostał. Dlatego udawałem, że muszę wyjść, że chcę pić, jeść, bawić się piłką, byle tylko się oderwał od nauki, by się nie przemęczał. Przecież Pani kazała mi opiekować się Kubą! A on narzekał, że "Tobi jest koszmarnie marudny!". Paulina po powrocie ze szkoły spojrzała na zaaferowanego brata i nagle spytała: "A może ja też mogłabym ćwiczyć rozwiązywanie testów?" No nie! Kolejna wyłączona z życia rodzinnego, z zabaw ze mną. Protestuję! Nie pozwalam. A może urządzę egzamin z opieki nad psem? Cześć! Tobi.