Dobra/zła
Dlaczego jak chcę być dobra, to mi to nie wychodzi i jestem zła? Agnieszka
Droga Agnieszko
Musisz dać się zrobić w balona. Wielkiego balona, jak największego, takiego, którym można latać. Wiesz, dlaczego on potrafi unosić się w powietrzu? – Bo u dołu znajduje się palnik, który podgrzewa powietrze. A podgrzane powietrze, jak wiesz, idzie do góry. Więc kiedy wewnątrz balonu robi się ciepło, powietrze, nie mogąc uciec w przestrzeń (bo otwór jest tylko u dołu), unosi ze sobą cały balon.
A jaki to ma związek z tym, że nie umiesz być dobra? Ma, ma. Wyobraź sobie, co za komiczny byłby widok, gdybyś próbowała fruwać, podskakując jak najwyżej w górę. Wiadomo, że im wyżej byś podskoczyła, tym mocniej grzmotnęłabyś o ziemię. Tak samo balonu nie wystrzeliwuje się w przestworza, tylko, jak już mówiłem, spokojnie napełnia się go rozgrzanym powietrzem. W pewnym momencie on sam zacznie wyrywać się do góry, tak, że trzeba trzymać go na cumie.
Podobnie jest z człowiekiem, który chce być dobry. Dopóki liczy na własne siły, jest jak balon pozbawiony ciepłego powietrza. Leży na ziemi jak ogromna szmata i choćby go wystrzelono w górę z armaty, zaraz spadnie z powrotem.
Co więc trzeba zrobić?
Zwróć uwagę, że zanim zrobisz coś złego, wcześniej o tym myślisz, jakoś to planujesz. Bo to nie ręce złodzieja są winne, że kradnie, nie usta kłamcy zawiniły, że łże, nie gardło pijaka odpowiada za jego nałóg. Wszystko, co robi człowiek, najpierw rodzi się w jego głowie.
Dopóki masz złe, zimne myśli, nie ma mowy, żebyś zaczęła dobrze działać. A kiedy zaczniesz myśleć dobrze, będziesz tak samo robić.
Musisz więc „ogrzać” swoje myśli, żeby nie trzymały cię przy ziemi, tylko porwały do nieba. Przejrzyj zajęcia swojego dnia i zobacz, ile czasu poświęcasz telewizji, ile jedzeniu, spaniu itd., a ile zmienianiu swojego myślenia. A na czym ma polegać zmienianie myślenia? – zapytasz. Otóż na tym, że słuchasz kogoś innego niż siebie, kogoś mądrzejszego, że z nim jak najczęściej rozmawiasz. A najlepszy i najmądrzejszy jest Pan Bóg. Nie chciej więc ot tak, sama z siebie, być dobra, bo to ci się nie uda. Jeśli natomiast pozwolisz się napełnić, pofruniesz w górę bez żadnego wysiłku. Nic więcej nie musisz robić.
