Mateusz Pawłowski, lat 10
W malowniczej posiadłości Rodziny Pawłowskich, położonej w pobliżu lasu, dzieją się często dziwne rzeczy. Obok domku znajduje się piękny ogród. W ogrodzie rośnie wielki dąb, a pod dębem ma swój dom pan profesor Jeż.
Pewnego wieczoru pan profesor Jeż postanowił na podwórku pod Wielkim Dębem zorganizować imprezę z okazji Pierwszego Dnia Lata. Zadzwonił do lidera popularnego zespołu „Żabki” z prośbą, by zagrali tego wieczoru. Propozycja została przyjęta. Profesor bardzo się ucieszył i jeszcze tej nocy porozwieszał na podwórku ogłoszenia o spotkaniu organizacyjnym. Zaproszenie pan Jeż wypisał osobiście.
Zaproszenie
Serdecznie zapraszam na imprezę z okazji Pierwszego Dnia Lata, która rozpocznie się 20 czerwca o godz. 21:30 na podwórku pod Wielkim Dębem. Wieczór uświetni koncert zespołu „Żabki”.
Serdecznie zapraszam
Jeż
Nazajutrz, kiedy wszystkie zwierzęta dowiedziały się o imprezie, bardzo się ucieszyły.
Pan profesor Jeż wyznaczył poszczególne zwierzęta do przygotowań. Mrówki zajęły się przygotowaniem sceny, wróble nagłośnieniem, świetliki oświetleniem, kury kasowaniem biletów, pieski i koty były odpowiedzialne za punkt gastronomii. Pozostałe zwierzęta przygotowywały konkurencje sportowe.
Wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik, ponieważ cała impreza transmitowana była na żywo przez telewizję Las z redaktorem Szpakiem na czele. Gdy zapadła ta oczekiwana noc, wszyscy z niecierpliwością czekali na rozpoczęcie imprezy. Punktualnie o godz. 21:30 kurtyna poszła w górę.
Pan Jeż powitała wszystkich serdecznie i rozpoczęła się zabawa. Na imprezę przybyli także goście honorowi: pani Ważka i pan Modliszek, Kicia i Mruczek ze swoimi dziećmi Alfredem i Gabrysią, pan Konik Polny z żoną, pani Pająk, Żwirek , Muchomorek i pani Mucha.
Na początek wszyscy uczestniczyli w konkurencjach sportowych, a o północy wystąpił zespół „Żabki” w składzie: wokalista, gitarzysta oraz perkusista. Zespół grał kilka przebojowych kawałków, przy których wszyscy świetnie się bawili i w doskonałych humorach wrócili do swoich domów, a opowieściom z całej imprezy nie było końca.