Filip Nereusz był bardzo pogodnym człowiekiem. Często zaskakiwał ludzi żartami. Z jednym z przyjaciół witał się w taki sposób, że zamieniali się nakryciami głowy. Ale ten sposób bycia służył mu do czegoć znacznie ważniejszego. Potrafił w prosty sposób pomagać ludziom w ich problemach. Kiedyć pewna siostra zakonna powiedziała Filipowi podczas spowiedzi, że jest taką grzesznicą, że chyba zostanie potępiona. Filip na to: -Ależ nie. Zaraz ci udowodnię, że jesteś przeznaczona do nieba. Za kogo umarł Chrystus? -Za grzeszników. -No właśnie. A ty kim jesteć? -Grzesznikiem. -A więc niebo jest dla ciebie, bo żałujesz za swoje grzechy. Filip zadawał też ludziom pytania, które zmuszały ich do zastanowienia się nad tym, co robią. Kiedy jakiś młodzieniec opowiadał mu o swoich planach na przyszłość, Filip zagadnął go: -A co będziesz robił potem? -Skończę studia -padła odpowiedź. -A potem? -Zostanę adwokatem. -A potem? -Potem się ożenię. -A potem? Odpowiedzi stawały się coraz bardziej niepewne, aż w końcu młody człowiek nie wiedział, co odpowiedzieć. Filip przygarnął go i po cichu zapytał: -A potem? Chodziło mu zawsze o to, żeby człowiek myślał o życiu wiecznym. Dlatego często mawiał: -Kto chce czegoś innego niż Chrystus, ten nie wie, czego chce.