jeden z najwybitniejszych kompozytorów muzyki filmowej. Jest autorem muzyki m.in. do filmów: „Bandyta”, „Zabić Sekala”, „Symetria”, „Oficer”.
Chwila przystąpienia do Kościoła była najmocniejszym doświadczeniem w moim życiu: silniejszym od narkotyków, hulaszczego życia i wielkich sukcesów międzynarodowych. Tamte emocje są niczym w porównaniu z oglądaniem życia przez pryzmat Biblii. Dlaczego poszedłem za Jezusem? Bo wszystko, co mi obiecał spełnia się w moim życiu. Żyję, czuje smak to najważniejsze. Gdybym nie trafił do wspólnoty Kościoła nie jest pewne czy bym żył. Jestem w związku z Agnieszką, moja żoną... Bywało bardzo różnie. Nasze małżeństwo wisiało na włosku. Do dziś żyjemy często jak na Titanicu. Nasz dom jest pełen wielkich namiętności i konfliktów. Wspólnota mnie ratuje. Nie mam wątpliwości. To jedyne świadectwo. Ludzie nie będą słuchali twej paplaniny. To ich kompletnie nie interesuje. Denerwuję się, gdy słyszę że „chrześcijaństwo jest normą”. Jaką normą? Czy to normalne, że dziewica rodzi Syna, a w czasie Komunii pożerasz ciało swojego Boga, że zmartwychwstaniesz? To jest norma? Czy może mi to ktoś logicznie wytłumaczyć?