nasze media Mały Gość 12/2024

W KOLEKCJI MARZEŃ

dodane 02.04.2009 15:44

Zabawki rodziny Sosenko

Czym bawiła się królowa Bona?
Ile mierzą najmniejsze laleczki świata?
Ile lat ma najstarszy pluszowy miś?
Jak nazywała się pierwsza polska gra planszowa?



Odpowiedź na setki podobnych pytań zna pan Marek Sosenko, kolekcjoner zabawek z Krakowa. – Uszkodzone zabawki zwykle lądują w śmietniku. A przecież im bardziej zabawka była kochana, tym bardziej jest zniszczona – tłumaczy pan Sosenko, który przygarnął już ponad 40 tysięcy pluszaków, lalek, samochodzików, gier planszowych i wiele innych dziecięcych drobiazgów. Niektórymi bawili się nasi dziadkowie, pradziadkowie, a nawet prapradziadkowie.


Roboty bez pistoletu
Wchodzimy do królestwa zabawek rodziny Sosenko. Z zaciekawieniem przygląda się nam pluszowy miś. Różni się od tych, spotykanych dziś w sklepowych witrynach. Ma długie łapy, długi nos i stopy. – Wypatrzyłem go na balkonie jednej z wyburzanych kamienic – opowiada pan Marek. – Z worka na śmieci wystawała łapa. Przypominała rękę tonącego wzywającego ratunku. Złapałem za nią i wyciągnąłem fantastycznego miśka, który na świecie pojawił się w 1910 roku.
W kolekcji Sosenków jest kilkaset misiów. Najstarszy pochodzi z 1903 roku i jest jednym z pierwszych pluszowych misiów na świecie. Każdy pluszak ma na karku swój numerek, tak zresztą jak inne zabawki, na przykład blaszane roboty z lat 40. – Zwróciliśmy uwagę na to, że najstarsze roboty mają chwytne dłonie. Dzieci mogły w nie włożyć ołówek, łyżkę, kwiatka czy inne przedmioty. Współczesne roboty mają ręce zajęte, najczęściej pistoletami – mówi Bożena Sosenko, żona kolekcjonera.



Auto z kluczykiem i gwizdkiem
Historię zabawek można poznawać w Kielcach, Karpaczu i Kudowie Zdroju. Jednak żaden zbiór nie może równać się z krakowską kolekcją pana Marka. Jego zabawki można znaleźć m.in. na wystawach w Zamku Królewskim w Warszawie, w Stalowej Woli czy w Muzeum Historii Katowic. Niedawno spora część kolekcji trafiła na wystawę krakowskiej galerii Bunkier Sztuki.
W ponad czterdziestotysięcznym zbiorze zabawek odbijają się dziecięce marzenia sprzed dziesięciu, stu, a nawet dwustu lat. W jednej z gablot dostrzegamy „Auto roku 2000”. Nakręca się je kluczykiem. Pojazd rusza na dźwięk gwizdka, który należy do zestawu. Ale to nie koniec atrakcji. Po wyciągnięciu zderzaka samochodzik wjeżdża tyłem do garażu i gasi silnik. Niemiecka zabawka z takimi gadżetami nie budziłaby większej sensacji, gdyby nie data jej produkcji: rok 1936...
Tuż obok stoi model Chevroleta. Góruje nad pozostałymi samochodami nie tylko wielkością. Ma silnik spalinowy i dwie skrzynie biegów. Już pół wieku temu można było w nim prześcignąć niejednego rowerzystę.



Szopka królowej Bony
Zbiór pana Marka jest największym tego rodzaju w Polsce. Można w nim znaleźć prawdziwe kolekcjonerskie perły. Wrażenie robi pięć woskowych figurek z XVI wieku tworzących szopkę królowej Bony. W XIX wieku szopka stała się własnością Aleksandra Fredry. W rodzinie autora „Zemsty” przechodziła z pokolenia na pokolenie. Marek Sosenko zdobył ją od jednego z krakowskich kolekcjonerów.
Od innego kolekcjonera pan Marek odkupił zamknięty w szklanym pojemniku rajski ogród. Dopiero niedawno dowiedział się, że do Polski przywiozła go Zofia Jachimecka, tłumaczka m.in. dzieł Luigiego Pirandello. Któregoś dnia spacerując we Włoszech z tym dramaturgiem i noblistą, zobaczyła w szybie antykwariatu rajski ogród. Pirandello bez wahania sprezentował Polce ozdobę.
W tych samych zbiorach znajdują się dwie niezwykłe fortece. Pierwszy z zamków należał do Stanisława Wyspiańskiego, drugi zamówił dla swoich dzieci cesarz Niemiec Wilhelm II.

czytaj w „Małym Gościu”
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..